"Lombard. Życie pod zastaw". Zbigniew Buczkowski o sukcesie serialu TV Puls i produkcjach sprzed lat! [WYWIAD]

Adriana Słowik
Adriana Słowik
Program TV został dostarczony i opracowany przez media-press.tv
Program TV został dostarczony i opracowany przez media-press.tv
Zbigniew Buczkowski jest gwiazdą hitowego serialu Tv Puls "Lombard. Życie pod zastaw". Ostatnio mieliśmy okazję porozmawiać z nim o sukcesie, jaki odniosła ta produkcja. Aktor w wywiadzie opowiada także o serialach sprzed lat i powrocie "Kogla-mogla". Czy realizacja trzeciej części to według niego dobry pomysł? Zobacz nasz wywiad ze Zbigniewem Buczkowskim!

Czy spodziewał się Pan, że serial "Lombard. Życie pod zastaw" odniesie taki sukces?

Szczerze mówiąc, kiedy zaproponowano mi rolę w "Lombard. Życie pod zastaw" powiedziałem sobie, że jeżeli będzie to sitcom, to niestety będę musiał zrezygnować z tej roli, ale po przeczytaniu scenariuszy do pierwszych odcinków, to mi się bardzo spodobało. To jest nasze, takie prawdziwe, polskie. "Lombard" obrazuje to, co się dzieje w naszej rzeczywistości. Oglądalnością też jestem mile zaskoczony. Gdyby to był serial w dużej stacji jak TVN czy TVP, to na pewno mógłby mieć większą oglądalność, ale okazuje się, że nawet taka mała stacja jak TV Puls może odnieść oglądalnościowy sukces i zdobyć Telekamerę w kategorii najlepszy serial w kategorii „Serial fabularno – dokumentalny”.

Czego widzowie mogą spodziewać się po 2. sezonie "Lombardu"?

Oj, będzie się dużo działo. Moja serialowa córka będzie miała nowego narzeczonego. Mariusz wróci już na stałe a Lolek, który też cieszy się dużą sympatią widzów, zostanie prawą ręką Kazimierza i będzie mu doradzał w kontekście dzieł sztuki. Widzowie "Lombardu" mogą więc spodziewać się wielu zabawnych, ale i tragicznych historii.

Ma Pan ogromne doświadczenie telewizyjne. Czy widzi Pan jakieś znaczące różnice w pracy na planie "Lombardu", do tej sprzed kilkunastu, kilkudziesięciu lat, kiedy grał Pan w takich produkcjach jak "Dom" czy "Święta wojna"?
Oczywiście, że tak. Zdarzyło mi się na przykład grać parę razy ze statystami, którzy mieli w serialach epizody, ale te role powinny były trafić w ręce aktorów. Nie chcę nawet mówić, jak to się raz skończyło, ale nie wspominam tego najlepiej. Na szczęście to nie jest regułą. Inaczej wygląda też praca od strony technicznej. Teraz szybko się kręci, jeden odcinek to trzy dni. Porównując zatem z serialem "Dom" to kolosalna różnica! Zaczepiają mnie czasami widzowie, którzy mówią: panie Zbyszku, bo te seriale sprzed lat to miały dusze, przyjemnie się je oglądało. Cóż, wynika to z tego, że były robione dokładnie - dużo zbliżeń, detali, kontrplanów - to wszystko wymagało czasu, ale też sprawiało, że serial stawał się widzowi bliższy.

Gdyby mógł Pan reaktywować jakiś serial sprzed lat to jaki i dlaczego?

To może wspomniany już w tej rozmowie serial "Dom". Słyszałem zresztą, że przymierzali się kilka razy do reaktywacji tego serialu, ale połowa tych bohaterów już nie żyje. Nie jestem jednak przekonany, że bez głównej obsady miałoby to jakikolwiek sens. To byłoby dla mnie ciągnięcie tego na siłę. Pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć. Nie wyobrażam sobie na przykład, żeby za 30 lat zrobić "Lombard" kolejne odcinki.

Cały wywiad ze Zbigniewem Buczkowskim znajdziesz poniżej. Aktor opowiada jeszcze m.in. o 18 urodzinach serialu "Dom" i trzeciej części "Kogla mogla". Zobacz wideo!

Serial „Lombard. Życie pod zastaw” można oglądać w TV Puls od poniedziałku do piątku o godz. 19:00!

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn