"M jak miłość". Franciszek Przybylski był dziecięcą gwiazdą telenoweli TVP. Teraz wstydzi się serialu i mówi, ile go to wszystko kosztowało!

Krzysztof Połaski
Krzysztof Połaski
Program TV został dostarczony i opracowany przez media-press.tv
Program TV został dostarczony i opracowany przez media-press.tv
"M jak miłość" ma już 20 lat. Dokładnie 25 sierpnia 2000 roku padł pierwszy klaps na planie telenoweli TVP, która do dzisiaj jest jednym z najpopularniejszych seriali w Polsce. Wśród aktorów "Emki" uruchomiło to wspomnienia, ale nie we wszystkim pozytywne...

PIERWSZY ŁUKASZ ŻAŁUJE ROLI W "M JAK MIŁOŚĆ"!

Franciszek Przybylski na planie "M jak miłość" spędził dzieciństwo. To właśnie syn aktorki i reżyserki Agnieszki Glińskiej w początkowych odcinkach wcielał się w rolę Łukasza Mostowiaka, syna Marty (Dominika Ostałowska).

Chociaż widzowie uwielbiali małego Łukasza, to jednak dla dziecięcego aktora ta rola była nie tylko wyzwaniem, ale też pewnego rodzaju traumą, z czym walczy do dzisiaj.

Z okazji 20-lecia "M jak miłość" Franek Przybylski postanowił zabrać głos na temat swoich wspomnień związanych z "M jak miłość" i nie wszystkie są pozytywne. W jego wpisie pojawia się bardzo dużo gorzkich słów.

Właśnie się dowiedziałem, że od pierwszego klapsa na planie „M jak Miłość” minęło wczoraj 20 lat co do dnia. Kawał czasu. Kawał życia. Spędziłem w M-ce 6 lat mojego dzieciństwa, a wspomnienia oraz emocje z nią związane towarzyszą mi do dzisiaj. Miałem okazję obserwować przy pracy takich wspaniałych ludzi jak nie będący już z nami Witold Pyrkosz czy cudowny Mariusz Sabiniewicz. Tak dużo zawdzięczam Dominice Ostałowskiej, tak wiele nauczyła mnie o ludziach, o świecie i o poczuciu humoru. Niekoniecznie wszystkie moje wspomnienia z M-ką są pozytywne. Moi najbliżsi wiedzą ile tak naprawdę kosztowała mnie cała ta przygoda. Bycie dzieciakiem, którego ok. dwa razy w tygodniu ogląda w tv przez kilka lat średnio 10 mln Polaków to. jest. konkret. Wstydziłem i do dziś wciąż trochę wstydzę się tego serialu. Od pewnego momentu, granie w nim wydawało mi się być po prostu „siarą”. M.in. dlatego zwiałem. Dzisiaj patrzę na to wszystko ze sporym dystansem. ALE jedna rzecz nie daje mi spokoju Telewizja Polska to od kilku lat instytucja pełna jadu, kłamstw, oszczerstw i nikczemności. Jest to wyjątkowy paradoks, że telewizja odpowiedzialna za ten fenomen jakim jest M-ka dzisiaj reprezentuje sobą wszystko co rzekomej Miłości przeczy. Jestem wściekły kiedy widzę jak Ci sami ludzie, którzy odpalają sobie wieczorami to serialicho i uśmiechają się widząc chatę w Grabinie, rano kiedy się budzą, dostają do jajecznicy propagandową papkę, która ścina im mózgi i sprawia, że najchętniej wyszliby z domu i zaje*ali sąsiada za to, że jest inny niż oni sami. To nie jest Miłość. I ciężko w słowach chyba napisać czym ona jest. Ale w moim przekonaniu jest to na pewno takie coś do czego każdy z nas ma absolutnie najświętsze prawo. A każdy kto twierdzi inaczej jest po prostu śmierdzącą parówą. I - jak to mawiała w dzieciństwie moja najwspanialsza i najukochańsza siostra Janeczka - koniec kropka PL.

Dzisiaj Franciszek Przybylski jest studentem Wydziału Operatorskiego i Realizacji Telewizyjnej PWSFTViT w Łodzi. Do tego reżyseruje etiudy, a my trzymamy kciuki za jego projekty! Obecnie rolę Łukasza w "M jak miłość" odgrywa Jakub Józefowicz, a wcześniej w tej roli mogliśmy oglądać Adriana Żuchewicza.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn