Marcin Król nie żyje. Ujawniono wstrząsające szczegóły śmierci 31-letniego aktora

Marcin Król był cenionym artystą, który związany był z Teatrem Robotniczym w Nowym Sączu. Aktor zginął 23 kwietnia na budowie, podczas remontu dachu białogardzkiego starostwa. O śmierci artysty poinformowała jego żona, pani Magda.

Drodzy znajomi i przyjaciele Marcina, z przykrością i niewyobrażalnym bólem informuję, że Marcin zmarł dzisiaj w wyniku nieszczęśliwego wypadku i mimo reanimacji. Miał 31 lat, był ojcem dwójki małych dzieci, najwspanialszym mężem – napisała w mediach społecznościowych żona zmarłego aktora.

Jak podał "Głos Koszaliński" aktor próbował udrożnić zatkany lej, którym dekarze spuszczali stare dachówki. Prawdopodobnie naruszył konstrukcję zsypu i cały gruz, zsypywany z trzeciego piętra, przygniótł go. Podjęto reanimację, ale życia aktora nie udało się uratować.

Mnóstwo różnych myśli kłębi się w głowie, połączonych z ogromnym smutkiem, złością a nawet wściekłością na los, w momencie gdy dowiadujemy się, że o tak wspaniałym młodym człowieku jak Marcin, trzeba będzie mówić już tylko w czasie przeszłym. Ale najważniejsze jest teraz, abyśmy nie zapomnieli o Nim mówić i kontynuować Jego pomysłów, na scenie i w normalnym życiu – wyznał w rozmowie z "Nasze Miasto Limanowa" Janusz Michalik, który współpracował Marcinem Królem.

Marcin Król osierocił dwójkę małych dzieci – czteroletnią córkę i rocznego synka. Stefan Hutek, Prezes Stowarzyszenia Kulturalno-Oświatowego Ziemia Limanowska zachęca do wsparcia finansowego dzieci zmarłego aktora.

Wpłaty można dokonać na konto Stowarzyszenia Kulturalno-Oświatowego Ziemia Limanowska z dopiskiem „Wsparcie dla dzieci Marcina Króla” na nr konta bankowego 27 8808 0006 0040 0400 0437 0001.

Pomoc postanowili zorganizować także przyjaciele z Teatru Robotniczego zakładając zbiórkę na portalu pomagam.pl. Wpłat można dokonywać tutaj Pomoc dla rodziny Marcina Króla.