Marta Wierzbicka nie radzi sobie z popularnością

Opowieść Marty Wierzbickiej o zbyt wielkich piersiach, które nazywa "kur*ami", przyczyniła się do wzrostu popularności aktorki. Publiczne narzekanie na zbyt obfity biust zaowocowało sesją dla "Playboya" i kilkoma wywiadami, w których aktorka nagminnie przywoływała temat swoich piersi. Okazuje się jednak, że zdobyta w ten sposób popularność nie do końca podoba się Wierzbickiej.

*_CZYTAJ TAKŻE:
[MARTA WIERZBICKA: "NAZYWAM MOJE PIERSI KUR_AMI!"](//www.telemagazyn.pl/plotki/10433,marta-wierzbicka-nazywam-moje-piersi-kurami,id,t.html)
MARTA WIERZBICKA NAGO W "PLAYBOYU"!
**
Aktorka, która prowadzi bloga Lubięszpinak, właśnie w sieci najboleśniej przekonała się o ciemnych stronach sławy.

- Jak dostałam telefon od babki, która pracuje u Kuby, że moge przyjść do programu, to mnie zamurowało. Pomyślałam "wow" spełni się moje największe marzenie. Byłam wielką fanką tego programu i jestem do tej pory. Fajnie byłoby usiąść na tej kanapie. Od razu jak oglądałam program, weszłam na bloga i zobaczyłam statystyki, ilość osób, które weszły na mojego bloga. No niestety to się sprowadziło do tego, że musiałam zablokować anonimowość i anonimowi użytkownicy bloga nie mogli już potem komentować, bo rzucali w moją stronę straszne obelgi, a nie chciało mi się tego czytać. Program Kuby przyniósł mi popularność, chociaż nie wiem do końca, czy sobie z tym radzę - powiedziała Wierzbicka w rozmowie z TVN.pl

CZYTAJ TAKŻE:
WOJEWÓDZKI O PIERSIACH WIERZBICKIEJ: "PAN BÓG POTRAFI BYĆ HOJNY!"
MARTA WIERZBICKA: "PO CIĄŻY BIUST WRESZCIE MI ZMALEJE"