Marta Lipińska zachwycała już od czasu studiów. Mężczyźni tracili dla niej głowę! Tak się zmieniała Michałowa z serialu „Ranczo”

Redakcja Telemagazyn
Redakcja Telemagazyn
Marta Lipińska już od czasu studiów sprawiała, że mężczyźni tracili dla niej głowę! Zwracała na siebie uwagę i lubiła flirtować. Od lat związana z Teatrem Współczesnym, pozostała jednak wierna prywatnie jak i zawodowo. Zobacz, jak serialowa Michałowa wyglądała w młodości. Publikujemy unikalne zdjęcia!

Marta Lipińska - teatr

Marta Lipińska

W 1962 roku Marta Lipińska ukończyła Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Warszawie. Do stolicy przeprowadziła się w latach 40. z rodzicami i babcią z Gliwic, gdzie wcześniej przeniesiono ich wraz z innymi rodzinami z okolic Lwowa. Już na studiach Lipińska zwróciła na siebie uwagę talentem i urodą. Po dyplomie od razu otrzymała angaż do warszawskiego Teatru Współczesnego i po prawie 60 latach nadal w nim pracuje.

Jej scenicznym debiutem była rola Iriny w "Trzech siostrach" Czechowa w reżyserii Erwina Axera. To był pierwszy wielki sukces aktorki. Dlaczego Marta Lipińska była i jest związana tylko z jednym teatrem? Powody są dwa - jego profil artystyczny i zespół.

Trafiłam tu za dyrekcji Erwina Axera, który ukształtował mnie jako aktorkę. Ważne w tym zawodzie jest jak się zaczyna, kogo podpatruje. Tu zobaczyłam, jak odbywa się pierwsza próba, jaki jest dobór tekstów, o czym się mówi, na co zwraca uwagę. To wchodzi w krew i zostaje na całe życie artystyczne - opowiedziała Lipińska magazynowi "Kultura".

Marta Lipińska - pierwszy mąż

Pierwszego męża aktorka poznała jeszcze na studiach. Jej małżeństwo z operatorem Krzysztofem Winiewiczem przetrwało 10 lat i zakończyło się rozwodem.

Mój pierwszy mąż był operatorem filmowym. Bardzo zdolnym, więc zapracowanym. Był autorem zdjęć do "Niewinnych czarodziejów" Wajdy. Pracował dużo z Munkiem. Zrobili razem "Zezowate szczęście" i "Pasażerkę" (...) Jego wiecznie nie było w domu. Wtedy kręciło się inaczej. Plany zdjęciowe ciągnęły się miesiącami, były w różnych odległych miejscach kraju. A ekipa – jak w koszarach – spędzała ze sobą cały czas, od rana do wieczora. Zdarzało się, że nie widywaliśmy się przez kilka tygodni. Za często byłam sama, to nie służy małżeństwu - powiedziała aktorka w wywiadzie dla "Polityki" (źródło: Plejada.pl).

Marta Lipińska łamała serca

Już na studiach Marta Lipińska lubiła flirtować, ale była przy tym monogamiczna:

Był czas, że intensywnie randkowałam: gdy po żeńskim liceum poszłam do szkoły teatralnej. W przerwie obiadowej nie wiedziałam, z kim randkę urządzić, mylili mi się adoratorzy. Niektóre moje romanse były słynne. Krążyły opowieści, jak na fuksówce dwaj amanci pobili się, kto będzie trzymał mój szal - wspominała w rozmowie z „Kobietą i Życiem”.

Bohaterem jej pierwszego słynnego romansu był będący już wówczas aktorską gwiazdą Tadeusz Łomnicki, którego poznała w Teatrze Współczesnym. Zupełnie stracił dla Marty Lipińskiej głowę. Plotkowano o nich wszędzie. Relacja jednak długo nie przetrwała, bowiem "Pan Wołodyjowski" nie był dobrym materiałem na męża.

Aktorka wyniosła z domu cenne i mądre rady mamy na temat związków z żonatymi mężczyznami:

Mój ojciec wyszedł z domu pod koniec 1939 roku i wrócił w 1946 roku. Matka, która była kobietą niezwykłej piękności, była mu wierna nie tylko wtedy, ale przez całe swoje życie. Takie zasady mi wpajano. Matka zawsze powtarzała, że kobieta dla żonatego mężczyzny to zawsze boczna ulica. A ja nigdy nie chciałam być boczną ulicą.

Dlatego kiedy Roman Wilhelmi zaczął okazywać jej względy, a nawet pobił się o nią z reżyserem Andrzejem Kostenką, Marta Lipińska nie chciała z nim kontynuować znajomości dowiedziawszy się, że jest żonaty. Wcześniej popsuł w domu jej mamy stół:

Przyszedł kiedyś w odwiedziny i chciał się przypodobać. Zaoferował, że zmiele mak, bo mama szykowała właśnie makowiec. I tak wywijał korbą, że aż urwał kawał stołu, do którego przykręcona była maszynka. Myśmy byli nawet razem na sylwestrze. Ale jak tylko dowiedziałam się, że on ma żonę, to natychmiast zerwałam z nim wszelkie kontakty"- powiedziała aktorka dla "Polityki".

Marta Lipińska - drugi mąż

28-letnia gwiazda poznała o sześć lat młodszego Macieja Englerta w 1968 roku. Zaintrygował ją tym, że był zupełnie różny od mężczyzn, których znała do tej pory.

Miał w sobie jakąś intrygującą mroczność. Zabiegał o mnie, ale robił to niezwykle subtelnie. Zakochałam się - wyznała w jednym z wywiadów (za Plejada.pl).

Pobrali się jeszcze w tym samym roku. Mają dwoje dzieci - córkę Annę, kostiumografkę i syna Michała, operatora filmowego i partnera Mai Ostaszewskiej. Marta Lipińska i Maciej Englert, który w 1981 roku został dyrektorem Teatru Współczesnego, są razem już od 53 lat. Jak stworzyć związek, który ma szansę przetrwać tak długo?

Taki staż to oczywiście nie jest prosta sprawa. Sama miłość nie wystarczy, by było dobrze. Ja wciąż podziwiam swojego męża. Jest prawdziwym mężczyzną i prawym człowiekiem. Nie udało mi się tylko namówić go, żeby przestał palić. Najważniejsze, że ciągle lubimy być we dwoje - powiedziała aktorka (za Kobieta.wp.pl). Ich wspólną pasją jest hodowla kwiatów.

Marta Lipińska - role

Aktorka zagrała niezliczone, wspaniałe role. Pośród nich były kreacje m.in. w "Głosie z tamtego świata" (debiut w filmie fabularnym), "Rozwodów nie będzie", "Salcie", "Dolinie Issy" i wielu popularnych serialach, takich jak "Lalka", "Nad Niemnem", "Boża podszewka", "Miodowe lata", "Dziewczyny ze Lwowa", a przede wszystkim w "Ranczu", gdzie wcielała się w gospodynię na plebanii, Michałową. Tak jej postać opisuje profil facebookowy Ranczo Wilkowyje:

"Podejrzliwa wobec wszystkiego co obce. Gderliwa i humorzasta. Michałowa to doświadczona, mądra, konserwatywna i nieco ciekawska kobieta. Niezwykle obrażalska i sarkastyczna, w głębi duszy jednak ciepła i odpowiedzialna. Lubi wiedzieć, co dzieje się na wsi. W praktyce ma znajomości w całej gminie, a dzięki temu wpływ na wszystkie postaci grające w serialu, począwszy od rodziny Koziołów, poprzez środowisko miejscowych kobiet, a kończąc na samej kurii i biskupie Wacławie Sądeckim. Jest także znakomitą kucharką – jej specjalnością są żeberka w miodzie. Żona Stanisława Japycza".

Od dwóch lat nie oglądaliśmy Marty Lipińskiej w niczym nowym ani na małym, ani na dużym ekranie. Mamy nadzieję, że to się wkrótce zmieni!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn