"Miasto kobiet". Aleksandra Kwaśniewska w ogniu krytyki. Oberwało jej się za wywiad z Marcinem Hakielem. "Nie mogę brać odpowiedzialności za to, co mówią goście"

Adriana Słowik
Adriana Słowik
Nie milkną echa głośnego wywiadu, którego Marcin Hakiel udzielił Aleksandrze Kwaśniewskiej w programie "Miasto kobiet". Dziennikarka musi się teraz gęsto tłumaczyć. Kwaśniewska przyznała, że nie spodziewała się po tancerzu takiej wylewności. Nie może jednak brać odpowiedzialności za to, co mówią goście.

Aleksandra Kwaśniewska w ogniu krytyki po wywiadzie z Marcinem Hakielem

Katarzyna Cichopek i Marcin Hakiel od kilku tygodni nie schodzą z pierwszych stron gazet i portali plotkarskich. Gwiazda serialu "M jak miłość" oraz tancerz znany z programu "Taniec z gwiazdami"w marcu br. poinformowali, że po 17 latach wspólnego życia postanowili się rozwieść.

Oboje zapewnili od razu, że dla dobra dzieci, nie będą komentować sprawy. Jako pierwszy wyłamał się Marcin Hakiel, który w kwietniu br. udzielił szczerego wywiadu Aleksandrze Kwaśniewskiej. Tancerz w programie "Miasto kobiet" zasugerował, że został zdradzony.

Najtrudniejszy moment w tej całej sytuacji był taki, że moja była partnerka od jakiegoś czasu prosiła już o wolność, o więcej wolności, przestrzeni, ja jej to dałem, a pewnego dnia okazało się, że ta wolność ma imię – wyznał

Wyznanie Marcina Hakiela w "Mieście kobiet" uderzyło rykoszetem w Aleksandrę Kwaśniewską. Gdy jeden z internautów nazwał ją "hieną roku", dziennikarka dołączyła do dyskusji, jaka wywiązała się w sekcji komentarzy. -Marcin przyszedł do programu dobrowolnie i rozmawiał o tym, o czym chciał rozmawiać. Ja nikogo do niczego nie namawiałam. Ja nie mogę brać odpowiedzialności za to, co mówią goście. Ja siadałam do rozmowy o emocjach - zaczęła Aleksandra Kwaśniewska.

Punktem wyjścia do rozmowy było to, że społecznie mamy tendencję do odbierania mężczyznom prawa do okazywania pewnych emocji. Generalnie każemy im się ogarnąć i nie mazać, a przecież nie dysponują oni żadnymi magicznymi mechanizmami „radzenia sobie” lepiej niż my. Marcin znalazł się w tej sytuacji i tego miała dotyczyć rozmowa. Kontekst jest nam wszystkim znany, ale nie spodziewałam się tu żadnego wyznania ponad „nasze drogi się rozeszły”. To nie ja stawiam granice dotyczące tego, co gość ujawni ze swojego życia prywatnego, tylko gość. Nie może być inaczej. Mamy w programie bardzo dużo tematów relacyjnych. Przy tej okazji goście opowiadają nam o swoich przemocowych partnerach, toksycznych relacjach z rodzicami itd. Przecież my nie mamy możliwości weryfikowania tych historii na bieżąco z osobami, których dotyczą. To jest relacja gościa i jego decyzja, jak o niej opowiada. Jeśli ktoś chce powiedzieć, że w swoim związku został zraniony/oszukany/porzucony, to zawsze może to powiedzieć, bo to jego związek, ale to nie znaczy, że po to się spotkaliśmy. Ja nikogo za język nie ciągnę. To kompletnie nie mój rodzaj rozrywki - dodała w kolejnym wpisie.

[facebook]https://facebook.com/telemagazynpl?tabs=;strona[/facebook]
Sprawdź program tv na stronie Telemagazyn.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn