"Na dobre i na złe" odcinek 725. Molenda oskarżony o sfingowanie śmierci pacjenta! Pójdzie siedzieć? [STRESZCZENIE ODCINKA+ZDJĘCIA]

program tv

Kilka tygodni temu, Marcin (Filip Bobek) w zamian za dużą sumę pieniędzy, zgodził się na upozorowanie śmierci jednego z pacjentów (Filip Wałcerz). Był to jego dawny znajomy, który wpakował się w duże kłopoty i musiał zniknąć. Mimo wielu kłopotów, cała intryga się udała, a Molenda już myślał, że mu się "upiekło". Ale teraz wszystko wróci...

W 725. odcinku "Na dobre i na złe" do szpitala trafi nieoczekiwanie Leoś (Mariusz Urbaniec), czyli syn "zmarłego" pacjenta. Szybko okaże się, że chłopiec nie jest naiwny i zaczął coś podejrzewać. Oskarży Marcina o sfingowanie śmierci swojego ojca!

- Coś mi się zaczęło nie zgadzać... Mojej matce przekazano sporą sumę pieniędzy, żeby nie interesowała się okolicznościami jego śmierci. Domyślasz się, dlaczego?(…) Wydaje mi się, że dzięki tobie mój ojciec być może dalej żyje... Tylko się ukrywa. Zniknął akurat wtedy, kiedy mieli go drapnąć. Ciekawy zbieg okoliczności, co? Musiał nieźle zabulić za taki przekręt…

Molenda oczywiście od razu się oburzy i powie Leonowi, że nie życzy sobie takich absurdalnych insynuacji. Chwilę później, anestezjolog chwyci za telefon i zadzwoni do żony pacjenta (Aleksandra Batko), którego oficjalnie uśmiercił i poprosi ją o pomoc w zlikwidowaniu problemu. - Daria? Jest problem. I fajnie, jakby ten problem jak najszybciej zniknął z mojego szpitala! Miałaś się zająć tą wścibską eks-żoną i jej synkiem... Co on tu, do cholery, robi?!

Na tym kłopoty Marcina się nie skończą. Po pracy lekarz namówi Julkę (Aleksandra Hamkało) na wspólną wycieczkę motorową.

- Nie wierzę, że dopiero teraz się odważyłam! Artur mówi, że motory to maszyny do produkcji śmierci mózgowej…
- Albo przyjemności. Są dwie szkoły...

Chwilę później, Molenda ulegnie poważnemu wypadkowi! Czy go przeżyje? Jeśli tak, to czy w końcu poniesie konsekwencję swojego czynu? Aby się tego dowiedzieć, oglądaj nowe odcinki "Na dobre i na złe"!