"Na sygnale". Monika Mazur szczerze o swojej ciąży! Co jest dla niej najtrudniejsze?

Monika Mazur z serialu "Na sygnale" jest w ciąży i właściwie już może odliczać dni do swojego debiutu jako mama. Aktorka do tej pory cały czas pracowała i pojawiała się na różnych eventach, jednak teraz postanowiła zabrać kilka słów na temat swojej ciąży.

Mazur zdecydowała się na szczere wyznanie odnośnie do swojej ciąży. Co jest dla niej najtrudniejsze?

Przez 8 miesięcy byłam torpedą.???? Miałam tyle energii, że mogłam góry przenosić. Pracowałam, sprzątałam, gotowałam, chodziłam na długie spacery, tryskałam optymizmem, nie miałam żadnych czarnych myśli, miałam za to świetne nastawienie do porodu. Na przełomie 8 i 9 miesiąca pękłam po raz pierwszy. Po kolejnym intensywnym dniu, nagle całkowicie opadłam z sił, do tego zobaczyłam, że brzuch lekko opadł i się zaczęło... Natłok czarnych myśli, przerażenie, że to już niedługo, że nie ma odwrotu, strach czy dam radę, czy wszystko będzie dobrze, czy maleństwo będzie zdrowe, czy zdążymy na czas do szpitala, czy będę wiedziała, że to już, ale też żeby nie pojechać za wcześnie, czy nie zamkną mojego szpitala przez COVID, czy położna dojedzie na czas itp. itd... Płakałam, że chciałabym być słonicą i przez kolejny rok chodzić w ciąży, a nie rodzić w najbliższych dniach, tygodniach? ???? No właśnie... jeszcze ten brak jakiejkolwiek pewności kiedy to się wydarzy...
Na szczęście była przy mnie wtedy moja Mama ♥️, wyprzytulała, dała się wypłakać i rozwiała wszelkie wątpliwości. Nikt przecież w takich momentach nie rozumie kobiety tak, jak druga kobieta, Mama, a do tego doświadczona położna. Poczułam się zdecydowanie lepiej, póki co taki atak paniki się już nie powtórzył, a ja zyskałam
pewność siebie, choć sił fizycznych już nie odzyskałam i dziś nie przeniosłabym nawet najmniejszego pagórka ????. Ciężko było się z tym pogodzić po tak aktywnych miesiącach, ale słucham swojego ciała i jestem mu niezmiernie wdzięczna, że przez 8 miesięcy tak dobrze dawaliśmy sobie radę ????. Dziewczyny? A Wy jak wspominacie końcówkę ciąży? Chciałyście by trwała jak najdłużej, czy marzyłyście by było już po wszystkim? ???? P.S. Na szczęście cudowną, pamiątkową sesję z moim dreamteam’em @karolinaroszakphoto i @domi_bieniek_makeup udało nam się zrobić pod koniec 8 miesiąca ????

Pod wpisem aktorki znalazło się mnóstwo słów wsparcia. Inne mamy dzielą się również swoimi doświadczeniami. Możemy przeczytać m.in. (pisownia oryginalna):

Ja mam do końca jeszcze 3 tyg. Szczerze Boje się... nie wiem jak będzie mam takie same obawy... a z drugiej strony chce żeby było już po wszystkim bo jest już ciężko ???? wiec jak nie My to kto ?! Będzie dobrze ????życzę powodzenia ????

Czułam się jak szafa 3 drzwiowa, ale przed samym porodem znalazłam energie żeby umyć podłogi w całym domu i wtedy sie zaczelo???? i chociaż jak się później dowiedziałam nie wszyscy wierzyli że dam radę urodzić siłami natury .... Urodziłam... I chociaż mam ochotę krzyczeć z bólu podczas odrywania plasterka, poród bez znieczulenia wspominam bardzo dobrze:))

Mam tak samo 40tc. zaczęty, dopiero dopadł mnie stres i identyczny natłok myśli... My kobiety jesteśmy bardzo silne????Damy radę ????????????????Wynagrodzenie jest słodkie a szczęścia nie da się kupić. Musi być dobrze, natura działa cuda.