"Niepokonani", czyli film „zabójczej” drogi, z prawdziwymi bohaterami w tle [RECENZJA]

Redakcja Telemagazyn
Redakcja Telemagazyn
Reklamą tego filmu stał się przedpremierowy literacki skandal.

NASZA OCENA: 8/10

Już pięć lat temu dziennikarze BBC odkryli, że Sławomir Rawicz, autor książki „Najdłuższy marsz”, na podstawie której powstał później film Petera Weira, był… oszustem, który „przywłaszczył” sobie historię ucieczki z sowieckiego łagru, która była udziałem innego Polaka, Witolda Glińskiego. Gliński, który trafił po syberyjskiej epopei do polskiej armii i brał udział w lądowaniu w Normandii, aż do niedawna nie reagował na kradzież „kawałka” jego życia, chciał zapomnieć o wojnie… Ugiął się dopiero pod wpływem namów brytyjskiego dziennikarza. Gdy sprawdzono fakty, okazało się, że Rawicz faktycznie nie mógł przejść tego szlaku w tym czasie, gdyż wtedy służył w Persji, jego nazwisko nie widnieje również w spisie więźniów Łubianki jak nazwisko zaledwie 17-letniego wówczas Glińskiego. Sprawozdanie z ucieczki tego ostatniego wpadło mu w ręce prawdopodobnie w polskim konsulacie i posłużyło do stworzenia książki, w której wprawdzie nie zgadzało się kilka faktów (Gobi nie jest piaszczysta, a droga wiedzie przez szczyty, a nie doliny w Himalajach, no i te yeti, które widział), ale za to przetłumaczono ją na 25 języków.

Weir nie zajmuje stanowiska w tej sprawie – interesuje go historia ludzi, którzy przeszli 6500 kilometrów, by uciec z niewoli, a główny sprawca ucieczki kompromisowo ma na imię Janusz. Jest polskim oficerem, skazanym na 10 lat łagru, na podstawie zeznań torturowanej podczas śledztwa żony. Zaraz po przybyciu wraz z kilkoma towarzyszami niewoli, m.in. Amerykaninem Mr. Smithem, organizuje ucieczkę. Chcą dotrzeć do Mongolii, ale gdy okazuje się, że i tam rządzą komuniści, decydują się dotrzeć do Indii. Przemierzając tysiące kilometrów morderczej drogi, zmuszeni do trzymania się z dala od  ludzkich siedzib z obawy wydania w ręce Sowietów mogą liczyć tylko na siebie. W trakcie podróży przyłącza się do nich zbiegła również z obozu młoda Polka, Irena, ale nie wszyscy docierają na miejsce…

„Niepokonani” to film drogi i to pojęcie dobrze oddaje jego klimat. Weir nie zrobił obrazu sensacyjnego, na bohaterów nie napadają dzikie zwierzęta i nie spotykają ich na co dzień nowe przygody. Zrobił film o drodze, która jeśli zabija, robi to w sposób cichy, niemający nic wspólnego z bohaterstwem. Bohaterowie głównie idą i sama byłam zdziwiona faktem, że nie było to dla mnie nużące. Zasługa to umiarkowanego dynamicznie montażu, który pozwolił na skondensowanie długiej drogi (szli w końcu 11 miesięcy), urozmaicenie samego marszu ujęciami z różnych kamer oraz naprzemiennie stosowanymi zbliżeniami, dalekimi planami i panoramami.

Stwierdzenie wiarygodności przedstawionych w filmie wydarzeń zostawiam specjalistom, nie jest to jednak dokument National Geographic. Jeśli raz pokazano, że polują i jedzą węże, to wiadomo, że skoro przeżyli, dawali sobie w ten sposób radę. Dla Weira ważniejsze są ich wzajemne relacje, toteż na plan pierwszy wysuwają się kwestie relacji w grupie, konfliktów, animozji czy sympatii. Nic też dziwnego, że bohater pierwszoplanowy, Janusz (Jim Sturgess), schodzi na plan dalszy w obliczu tego, co dzieje się między Ireną a Mr Smithem granym przez charyzmatycznego Eda Harrisa, który de facto ukradł film Sturgessowi. To jego Mr Smith jest postacią nie dość, że najdojrzalszą i bardziej złożoną, to w dodatku przechodzi ewolucję. Katalizatorem jest pojawienie się Ireny, dziewczyny, która – co też ciekawe – jest mediatorem między mężczyznami: łatwiej jest mówić do niej, niż rozmawiać ze sobą. Z początkowej niechęci, jaką ją darzy Mr Smith, poprzez łamanie nieufności i powolne przywiązywanie wyrasta pełna miłości relacja ojca i dziecka, będącego wspomnieniem tego, za którego śmierć się obwinia. To najciekawszy wątek filmu, gdyż reszta bohaterów, może poza Walką, to jedynie niezbędne ozdobniki. Grający go Colin Farrell poradził sobie całkiem nieźle, z oddaniem (nie)czarnego charakteru swej postaci, kryminalisty, niebędącego w stanie opuścić ojczyzny, w której zna głównie… więzienia.

Ten film to obowiązkowo pozycja dla młodych ludzi i nie tylko. A dlaczego? Bynajmniej nie z patriotycznych pobudek, bo ten akurat wątek nie jest w filmie eksploatowany… Z powodu statystyki. Jeden rodak więcej w topniejącej grupie autorytetów to wszak niemało.

Beata Cielecka

"Niepokonani". Sprawdź datę emisji

WRÓĆ DO PROGRAMU TV

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn