"(Nie)znajomi" [RECENZJA]. Polacy potrafią dobrze kłamać w miłym towarzystwie? Sprawdziliśmy!

Krzysztof Połaski
Krzysztof Połaski
fot. Jarosław Sosiński / materiały prasowe dystrybutora Mówi Serwis Dystrybucja
fot. Jarosław Sosiński / materiały prasowe dystrybutora Mówi Serwis Dystrybucja
Wymarzyłem sobie ten film. W 2016 roku w swojej recenzji filmu "Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie" napisałem, że chętnie zobaczyłbym polską wersję tego tytułu, najlepiej ponownie z Kasią Smutniak w jednej z ról głównych. I proszę, sprawdziło się co do joty! Wówczas jednak nie sądziłem, że "(Nie)znajomi" będą tak dobrym filmem.

"(NIE)ZNAJOMI" - RECENZJA

"Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie" stało się prawdziwym fenomenem. Oryginalna wersja podbiła Włochy, ale jednocześnie sprawiła, że formatem filmu zainteresowali się producenci z całego świata. Do tej pory powstało aż 18 remake'ów tego tytułu, a podejrzewam, że na tym się nie skończy i dojdą kolejne. To gotowy przepis na sukces, chociaż patrząc na francuskie "Nic do ukrycia", gdzie nudziłem się niemiłosiernie, ponieważ film został skopiowany 1:1, można też popsuć tak dobrą recepturę.

Teraz boję się, że podobny los czeka wersję niemiecką "Das perfekte Geheimnis", która ma fantastyczną obsadę i reżysera rozumiejącego kino komercyjne, jednak zwiastun zapowiada kalkę. Z polskimi "(Nie)znajomymi" sytuację jest trochę inna, bo chociaż mamy tutaj opowieść opartą na włoskich fundamentach, to jednocześnie fabułę mocno nasączono w wannie z polskością. Widać, że scenariusz napisano od nowa, a nie przetłumaczono gotowy skrypt. Gdybyśmy mieli do czynienia z pójściem na łatwiznę, to podejrzewam, że Kasia Smutniak nie weszłaby do tego projektu.

Seans "(Nie)znajomych" potrafi boleśnie uzmysłowić, jak bardzo pojęcie "znajomy" jest pojemne i właściwie jak bardzo niewiele znaczy. Znajomy, czyli tak naprawdę kto? Na ekranie oglądamy siódemkę osób, które w większości znają się od dzieciństwa, lecz ten wieczór uzmysłowi im, że niczego o sobie nie wiedzą. Ich rozmowy dotyczą spraw powierzchownych; zarobki w euro, spłata kredyty hipotecznego, problemy w pracy, taki standardzik. To świat, w którym nie rozmawia się o uczuciach, o prawdziwych problemach, o rozterkach czy własnej tożsamości. Wszyscy robią dobry uśmiech do złej gry, zaciskają zęby, zakładają odpowiednie maski i ukrywają się przed sobą oraz innymi przez długie lata. Często przez całe życie.

Właśnie to jest najbardziej uwodzicielskie w scenariuszu "(Nie)znajomych". To uniwersalna opowieść o człowieku, który nie wie kim jest. Nie wiem kim chce być. Inaczej widzą go znajomi, a jeszcze inaczej widzi sam siebie w lustrze. To nie są spójne obrazy. To studium samotności, portret współczesnego świata, gdzie lajki, serduszka i followersi zastępują nam prawdziwe życie. To wszystko zaspokaja naszą potrzebę atencji i o ile na początku jest tylko niegroźnym dodatkiem, tak finalnie potrafi pochłonąć do reszty. "(Nie)znajomi" pokazują ścianę, o którą łatwo się rozbić.

Tadeusz Śliwa debiutuje "(Nie)znajomymi" w pełnym metrażu, aczkolwiek trudno nazwać go prawdziwym debiutantem; w końcu to człowiek stojący za sukcesem "Ucha Prezesa". Widać, że Śliwa doskonale rozumie jak film powinien działać na widza. Precyzyjnie prowadzi aktorów przez zaadaptowany przez siebie scenariusz. Ta kontrola nad całością przekłada się na ekran. Zresztą obserwujemy aktorską śmietankę. Cała obsada prezentuje wysoki poziom, ale to co wyczyniają Łukasz Simlat i Maja Ostaszewska to istne mistrzostwo. Simlat po raz kolejny udowadnia swój komediowy potencjał, natomiast Ostaszewska zachwyca jako "zamknięta w klatce" matka Polka. Konfrontacja tej dwójki będzie prawdziwą wojną, pełną strzałów, eksplozji oraz łez.

"(Nie)znajomi" zachwycają i bawią od pierwszych minut. Salwy śmiechu są gwarantowane, ale w pewnym momencie uświadamiamy sobie jak smutny i prawdziwy jest to obraz. Tadeusz Śliwa dał nam film-lustro, w którym możemy się przejrzeć. I tylko od nas zależy, czy wyciągniemy wnioski i przestaniemy się oszukiwać. Bohaterowie "(Nie)znajomych" są dokładnie w takim samym położeniu.

Ocena: 8/10

Krzysztof Połaski
[email protected]

Recenzję pierwotnie opublikowano 27 września 2019 roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn