Nikita - film, recenzja, opinie, ocena

Redakcja Telemagazyn
Redakcja Telemagazyn
"Nikita" (fot. AplusC)
"Nikita" (fot. AplusC) AplusC
Mocno trzymający w napięciu thriller, który potrafi zarazem poruszyć jakąś czułą strunę w duszy, zrealizowany tak, by idealnie te dwa elementy wyważyć, a do tego świetnie zagrany.

NASZA OCENA: 4/5

To recepta na… znakomity amerykański film. Teroria, że robią je wyłącznie Amerykanie nie zawsze zgadza się z rzeczywistością. Na początku lat 90. powiedzielibyśmy, że takie kino to specjalność Francuzów. A dokładnie - Luca Bessona.

I taka właśnie jest "Nikita" wyreżyserowana przez Luca Bessona, także autora scenariusza i współproducenta filmu. To historia młodej narkomanki, która podczas napadu na aptekę razem z kolegami zabija kilku policjantów. Skazaną na śmierć ratuje w ostatniej chwili tajna agencja rządową. W zamian dziewczyna ma zostać zabójczynią. Po trzyletnim szkoleniu wraca do normalnego życia, ale musi być gotowa do akcji na każde wezwanie. Z czasem coraz trudniej jest jej pogodzić te dwa światy: jawny i ukryty...

W tym filmie jest napięcie (i to jakie!), wzruszające momenty (a jakże!) i... idealna równowaga między nimi. Bez epatowania zbrodnią i przemocą, ale i bez nadmiernego sentymentalizmu.

Besson sięgnął w "Nikicie" po doskonale znane motywy (np. tajna agencja rządowa ratująca skazańców, aby zrobić z nich zabójców), ale nadał im nowy wymiar. Choćby sekwencja szkolenia bohaterki: nie jest pokazane jak staje się ona idealnym zabójcą, ale jak zamienia się w prawdziwą damę, jak uczy się dobierać szminkę, kreacje, zachowywać się przy stole. Nie wiemy też kim jest jej nauczycielka (świetny epizod Jeanne Moreau) - takim samym skazańcem czy też osobą z zewnątrz?

Siłą filmu są też aktorzy. Anne Parillaud w tytułowej roli fantastycznie sprawdza się jako dziewczyna, która z narkomanki zamienia się w świadomą swojej siły morderczynię, a w końcu pragnącą wolności kobietę. Jednak próba przechwycenia aktorki przez Hollywood okazała się nieudana - skończyło się na kilku rolach, z których najlepsza była ta w "Mapie ludzkiego serca" (1993) Vincenta Warda.

Równie dobre i ważne są role drugoplanowe: Tcheky Karyo - mentor i opiekun Nikity (wciąż pojawia się w amerykańskich produkcjach jako "ten zły") oraz Jean Reno - Victor "Czyściciel" (Besson rozwinął tę postać w Leona Zawodowca).

Piotr Radecki

Francusko-włoski dramat sensacyjny 1990, reż. Luc Besson

WRÓĆ DO PROGRAMU TV

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn