Obywatel Milk - film, recenzja, opinie, ocena

Harley Milk był pierwszym homoseksualistą, który otwarcie przyznawał się do swojej orientacji seksualnej i zasiadał w amerykańskich władzach samorządowych. Wybrany został w 1977 r. w San Francisco. Ten fakt jest nie do przecenienia: pokazał jak wielką siłą obywatelską są ruchy gejowskie i lesbijskie - oczywiście jeśli się zorganizują. Jego tragiczna śmierć rok rok później sprawiła, że stał się bohaterem i symbolem homoseksualistów w Ameryce.

Mówiąc o takich filmach bardzo łatwo pomylić wartości artystyczne i ideologię, dlatego do realizacji "Milka" podchodzono długo i z oporami. W końcu za kamerą stanął Gus Van Sant, znakomity reżyser, a poza tym - gej. Ważne też było, że w produkcję zaangażował się Sean Penn, będący nie tylko świetnym aktorem, ale i aktywnym działaczem na rzecz swobód obywatelskich. On też zagrał Harleya Milka. I zrobił to znakomicie. Ale ponieważ kinematografia to nie matematyka, wciąż trwają dyskusje, czy zasłużył na Oscara, którego dostał za tę rolę. Film był nominowany do ośmiu statuetek (w tym dla filmu, reżysera i aktora drugoplanowego), ale ostatecznie przyznano mu tylko dwie (wspomniany już aktor pierwszoplanowy i scenariusz oryginalny).

Piotr Radecki

Dramat biograficzny USA 2008, reż. Gus Van Sant

WRÓĆ DO PROGRAMU TV