"Oko w oko z potworami". Cyril Chauquet opowiedział nam o programie stacji Polsat Viasat Explore. Co było najtrudniejsze w tworzeniu tej ser

Krzysztof Połaski
Krzysztof Połaski
fot. materiały prasowe Polsat Viasat Explore
fot. materiały prasowe Polsat Viasat Explore
„Strach jest dobry i zdrowy, utrzymuje Cię przy życiu” – rozmowa z Cyrilem Chauquetem wędkarzem ekstremalnym, podróżnikiem i prowadzącym program „Oko w oko z potworami”, który można oglądać na kanale Polsat Viasat Explore. Sprawdźcie wywiad!

"Oko w oko z potworami" na antenie Polsat Viasat Explore

Cyril Chauquet w programie „Oko w oko z potworami” zabiera widzów na pełną wrażeń misję w poszukiwaniu kolosalnych i niebezpiecznych podwodnych stworzeń w najodleglejszych zakątkach naszej planety. Podróżuje przez rojącą się od rekinów Florydę, aż po surową brazylijską Amazonię, poznając okrucieństwo aligatora, walcząc gołymi rękami z ogromnymi sumami i tocząc bitwy z olbrzymimi meksykańskimi żaglicami.

W każdym z 12 odcinków prowadzący ma inną misję do zrealizowania. Sprawdza jakość połowów i szuka mitycznych oraz tych najbardziej walecznych ryb, mierzy się z zadaniem naukowym polegającym na pobraniu próbek i oznaczeniu specjalnych gatunków oraz wyjaśnia mit głoszącego, że wiele ryb jest niebezpiecznych dla ludzi. Zanim jednak usiądziecie przed telewizory, przeczytajcie naszą rozmowę z Cyrilem.

Twój program „Oko w oko z potworami” miał właśnie premierę w Polsce na kanale Polsat Viasat Explore. Opowiedz nam o procesie tworzenia i kręcenia tej serii.

Cyril: Na samym początku jest poszukiwanie lokalizacji. Znajduję jakiś obszar, który znam albo o którym słyszałem, potem szukamy informacji na temat tego miejsca, a na koniec kontaktujemy się z ekipą. Staramy się jeździć zawsze w tym samym składzie, z tymi samymi ludźmi, których dobrze znam i którym ufam. Prawdą jest, że spędzam razem z nimi więcej czasu niż z moją rodziną!

Gdy już wybierzemy odpowiednią lokalizację, zespół koordynatorów załatwia wszystkie wymagane formalności i kwestie administracyjne związane z wyjazdem. Nie robimy jednak bardzo dokładnego researchu, ponieważ większość miejsc, do których się udajemy jest tak odległa, że nie da się nawet skontaktować z ludźmi tam mieszkającymi. A kiedy już gdzieś jedziemy, staramy się, żeby wszystko było robione na luzie, bez sztywnego planu, ponieważ jak się zbyt wiele planuje, to traci się tę niezbędną w dobrym programie spontaniczność.

Czy miałeś jakieś trudne, warte zapamiętania lub przerażające momenty na planie „Oko w oko z potworami”? Może jakieś niebezpieczne spotkanie lub wyjątkowo ciekawa lokalizacja?

Ostatnio doświadczyliśmy pewnej naprawdę przerażającej sytuacji, która zapewniła nam ogromny wyrzut adrenaliny. Podczas jednej z sesji zdjęciowych, nagle, dosłownie znikąd pojawiły się dwa słonie, co zmusiło nas do ucieczki. Coś, czego nie zobaczycie w serialu to sytuacja, w której nasz operator upadł na ziemię podczas biegu, a słoń zaczął szarżować w jego stronę. Oczywiście nie zostało to nakręcone, ponieważ kamerzysta był wtedy zajęty ratowaniem własnego życia… On upadł na ziemię, a ja zacząłem machać do słonia, by odwrócić jego uwagę. Gdyby nie to, prawdopodobnie zostałby staranowany.

W programie dosłownie ścigacie potwory – czy pociąga Was niebezpieczeństwo?

Ważne jest, aby jednak trochę się bać. Jeśli się nie boisz, to podejmujesz zbyt duże ryzyko. My decydujemy się zaryzykować, ale czasami w telewizji wygląda to o wiele groźniej niż w rzeczywistości… Zazwyczaj spotykamy się z chłopakami i mówimy: „Dobra, wchodzimy w to. Zdajemy sobie sprawę z ryzyka. Na tej rafie na pewno są rekiny.” Byliśmy w Polinezji Francuskiej, a tam rekiny są dosłownie wszędzie. Od 10 lat jest to ich rezerwat, więc jest tam naprawdę dużo tych drapieżników. Wiemy zatem jakie jest niebezpieczeństwo. W Gabonie rozmawialiśmy z kilkoma strażnikami z parku narodowego i dowiedzieliśmy się, że gatunek słoni, który tam przebywa, wyjątkowo nie przepada za ludźmi i ma tendencję do atakowania , gdy na horyzoncie pojawia się człowiek. Oczywiście nie ma w tym winy zwierząt, bo ludzie nie traktują ich dobrze. Jeśli więc takie słonie zaczną szarżować w twoją stronę, po prostu biegnij slalomem, nie oglądając się za siebie. Jeśli się obejrzysz, możesz zahaczyć o coś nogą i upaść, a gdy upadniesz, stratują cię. Wiemy o tym, jesteśmy na to przygotowani. Szkolimy się również w zakresie odnajdywania się w niebezpieczeństwie – jak wybrnąć z takiej lub innej sytuacji. Tak, strach jest dobry i zdrowy, utrzymuje Cię przy życiu.

W jaki sposób decydujesz, dokąd się wybierzesz podczas swoich wypraw wędkarskich? I jakie są najlepsze miejsca, w których można złowić potwora?

Łowiłem ryby na długo przed tym, jak dostałem program w telewizji. Odkąd pamiętam, czyli chyba od 17 roku życia, łowię i podróżuję w celach wędkarskich. Znam wielu ludzi na świecie, którzy łowią ryby w przeróżnych krajach. Wszyscy ze sobą rozmawiamy, mamy wspólnych przyjaciół i słyszymy różne opowieści. Niektóre są prawdziwe, inne wyssane z palca. Tak więc, odpowiadając w skrócie na Twoje pytanie, jest to raczej przekaz ustny. Czasem też czerpię informacje z różnych czasopism, ale głównie jest to ogólna wiedza o tym, gdzie na naszej planecie można spotkać ciekawe okazy, a także informacje od przyjaciół, którzy już byli w jakimś miejscu i je polecają.

Czy mógłbyś wyjaśnić zawiłości i niuanse wędkarstwa początkującemu wędkarzowi? Co Cię do niego przyciągnęło? Czego o nim nie wiemy?

Obecnie mieszkam w Kanadzie i tutaj produkujemy program, ale dorastałem we Francji. W tamtym czasie mieszkałem przez pewien czas w Paryżu i prowadziłem dość miejskie życie, wciąż podróżując. Kiedy chodziłem na imprezy, ludzie pytali mnie: „Co robisz w życiu”? Odpowiadałem, że łowię ryby. Opowiadałem im o wyprawach, które odbywałem, bo spędzałem wtedy dużo czasu na Kubie, i tłumaczyłem, że dzięki wędkowaniu masz szansę żyć z miejscowymi. Płyniesz ich łodzią, dzielisz z nimi chwile. Trafiasz na odległe wyspy, które nigdy nie zostały zbadane. Szukasz ryb, rzucasz kilka przynęt i widzisz, jak te ogromne okazy wypływają na powierzchnię. Są tak duże, że wyciągają cię z łodzi… I wtedy ci ludzie mówili: „Wow, nie tak wyobrażałem sobie wędkowanie”. Bo ich wyobrażenie wędkarza to ktoś, kto siedzi nad brzegiem jeziora i łowi małe rybki – i to też oczywiście jest w porządku! Sam to lubię. Ale właśnie to przekonanie większości, że wędkarstwo to tandetne zajęcie i nudny sport, sprawiło, że chciałem stworzyć program wędkarski, który opierałby się wyłącznie na przygodzie. Chciałem zrobić program, który byłby zupełnie inny, bardziej podróżniczy i pełen przygód, w którym łowiłbym ogromne ryby, spotykałbym lokalsów z całej planety. I to właśnie zapoczątkowało proces tworzenia serialu.

Jakie jest Twoje ulubione wspomnienie z wędkowania?

Byłem w Oklahomie w USA i łowiliśmy ryby techniką, która była praktykowana już przez pierwszych rdzennych Amerykanów. Polega ona na tym, że ryby łowi się rękoma. Żeby to zrobić, trzeba zanurkować w rzece, wystawić rękę i sprawić, żeby ryba ją zaatakowała. A kiedy już to zrobi, chwytasz ją. Ale twój rozum mówi ci: „nie wkładaj tam ręki, bo może tam być bóbr, szczur, wąż, żółw błotny. Odgryzą ci rękę lub palec”. Kiedy jednak już zdecydujesz się to zrobić, jest naprawdę bardzo zabawnie! Chociaż akurat ten odcinek nagrywaliśmy już kilka lat temu, to do dziś bolą mnie kciuki, bo w trakcie połowu skręciłem je sobie!

Kolejna nietypowa historia wydarzyła się na południowym Pacyfiku. Stoję po pas w wodzie i zarzucam wędkę – konkretnie chciałem upolować karanksa żółtopłetwego. Złowiłem jedną rybę, holuję ją do brzegu, gdy nagle dochodzi do ataku ławicy rekinów! Około 10-15 rekinów pojawia się znikąd i zaczynają atakować rybę dosłownie dwa metry ode mnie, a ja stoję po pas w wodzie! Pożerają ją tuż obok, a ja nie mogę uciec. I wszystko to jest nagrywane na taśmie filmowej. W pewnym momencie dwóch kamerzystów krzyczy: "Wyłaź z wody, wyłaź z wody!". Nie obawiałbym się rekinów, ale kiedy w wodzie pojawia się krew, to tracą rozum i gryzą wszystko na oślep. Wtedy robi się naprawdę niebezpiecznie.

Sprawdź program tv na stronie Telemagazyn.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn