Ostatnie pożegnanie Michaela...

Redakcja Telemagazyn
Redakcja Telemagazyn
MWMedia
MWMedia
Jedenaście tysięcy widzów, rodzina, przyjaciele, wokaliści, miliony przed telewizorami. śmiech i łzy. Muzyka i wspomnienia - tak pożegnaliśmy Michaela Jacksona.

Hala Staples Center w Los Angeles wypełniła się po brzegi, a i tak nie wszyscy chętni
mogli uczestniczyć w pożegnaniu Króla Popu. Dlatego dla milionów fanów wielkiego
muzyka ustawiono ogromne telebimy, a transmisja z uroczystości pożegnalnych
docierała do najdalszych zakątków świata.

Ceremonia pożegnalna przebiegała w wyjątkowej atmosferze. Jak można się domyślić, nie zabrakło piosenek Michaela, zarówno tych, jakie wykonywał na początku swej kariery, kiedy śpiewał w rodzinnym zespole The Jackson's Five, jak i wielkich hitów, które wykonywał solo.

Przy wspaniałych piosenkach najlepszego wokalisty świata zgromadzeni bawili się jak na planowanym koncercie Michaela, który, niestety, nie doszedł do skutku; wszyscy śpiewali, tańczyli, klaskali.

Ale też wzruszali się, zwłaszcza wtedy, gdy z głośników popłynęły znajome
melodie ballad. Zwłaszcza jedna z nich nabrała tego dnia wyjątkowego znaczenia: ''Nie
jesteś sam, jestem tu, z tobą"...

Wspomnienia przyjaciół

Wśród znajomych, którzy nie mieli tremy przed tak ogromną publicznością i nie obawiali
się łez wzruszenia znalazła się Brooke Shields. Znana między innymi z ''Błękitnej Laguny" aktorka podkreślała, jak wiele łączyło ją z przyjacielem:
- Oboje musieliśmy szybko dorosnąć i oboje nie zaznaliśmy beztroskiego dzieciństwa, tak jak większość naszych rówieśników. Nigdy nie pracowaliśmy razem, ale zawsze świetnie czuliśmy się we własnym towarzystwie. - aktorka podkreślała też, jak ważny w życiu Michaela był... śmiech - Pamiętam, jak próbował nauczyć mnie swojego kroku moonwalk.

Bezskutecznie! W końcu rozłożył bezradnie ręce i... parsknął śmiechem! Nie tylko Brooke zapamiętała Jacksona jako uśmiechniętego chłopaka, który uwielbiał robić psikusy, lubił śmiać się i żartować, lub choćby uśmiechać się. Podobnie zapamięta go wielka przyjaciółka piosenkarza, Elizabeth Taylor, ale też Steve Wonder, Mariah
Carey czy Lionel Richie.

O Michaelu Berry Gordy

Na zupełnie inny wymiar osobowości Michaela zwrócił natomiast uwagę Berry Gordy,
szef wytwórni płytowej, dla której Michael nagrywał. W swoim przemówieniu
powiedział:
- Michael miał tak naprawdę dwie osobowości. Jedna z nich to nieśmiały jak dziecko
facet o rozbrajającym uśmiechu. Jednak gdy stawał on na estradzie, przed milionami
fanów, wstępował w niego inny duch. Jackson przemieniał się w dzikie zwierzę, które nie może zostać pokonane przez nikogo!

''Non omnis moriar''

I tak jest do dziś! Muzyka Jacksona, która jest rozpoznawalna już po pierwszych taktach, przetrwa wieki. W takich właśnie sytuacjach najlepiej sprawdza się maksyma poety starożytnej Grecji, Horacego: ''Non omnis moriar"... Miliony fanów na całym świecie ogarnęła po śmierci ich idola histeria. Z półek masowo znikają płyty, fraza ''Michael Jackson" jest najczęściej wystukiwana w wyszukiwarki internetowe. Ale to dopiero początek. Wkrótce zasypie nas lawina gadżetów związanych z wielkim wokalistą.

Artysta najlepiej zarabia po śmierci

Powstaną przeróbki jego hitów, ktoś zacznie produkować koszulki, smycze czy kubki z
wizerunkiem Króla Popu. Być może na półki sklepów trafią płyty dvd z instrukcją jak
krok po kroku nauczyć się słynnej figury moonwalk? Mało kto wie, że prowadzone są
rankingi, informujące który z artystów najlepiej zarabia po śmierci. Do tej pory
niewątpliwym liderem w tej kategorii był oczywiście inny Król; Elvis Presley, niegdyś teść Jacksona. Teraz prawdopodobnie zostanie on zdetronizowany przez autora słynnego albumu ''Thriller".

Komercyjne pożegnanie Michaela

Komercji nie udało się też uniknąć w przypadku uroczystości pożegnalnej osoby, która
była własnością wszystkich. Takie odczucia towarzyszyły zresztą każdemu, kto w naszym kraju oglądał uroczystości pożegnalne.

Bogato zdobiona trumna, śpiewy gospel, śmiechy osób, które kolejno wspominały Michaela... To mogło urazić niejednego widza. Jednak, gdy zmienimy punkt widzenia i uwzględnimy fakt, że zmarły należał do innego kręgu kulturowego niż nasz, zrozumiemy, dlaczego podczas wspominania Jacksona tyle było śmiechu i radości.

Na szczęście jednak wspomniano również o tym, jak wiele dobrego dla świata, a
zwłaszcza dla dzieci, zrobił Jackson. Dużo mówiło się tego wieczora o jego fundacji
pomagającej chorym dzieciom, o tym, że zawsze znalazł czas, by odwiedzić poważnie
chorych, nawet gdy nie mogli oni korzystać z luksusów, wreszcie poruszono jeszcze jeden ważny wątek.

Otóż Michael Jackson, Afroamerykanin, dzięki swej sztuce i scenicznej osobowości otworzył wiele drzwi przed swoimi pobratymcami. Uczestnicy wydarzeń pogrzebowych tak bardzo akcentowali ostatnią zasługę wokalisty, że zdali się zapomnieć o tym, jak wiele operacji plastycznych, zniekształcających jego wygląd przeszedł bohater tej nocy.

Michael ''najlepszym tatusiem pod słońcem''

Dziś wielu wspomina Michaela Jacksona, wydaje sądy, analizuje jego postępowanie i
treść piosenek. Jednak wszyscy zgodni są co do jednego: wydarzeniem, które miało
miejsce podczas pożegnania z muzykiem, a które najgłębiej zapadło w pamięci fanów i
widzów były słowa córki artysty, Paris, która drżącym głosikiem, otoczona przez kordom ciotek i wujków wyszeptała do mikrofonu:
- Chce tylko powiedzieć, że odkąd się urodziłam, tata był najlepszym tatusiem pod
słońcem. Chcę jeszcze powiedzieć: kocham cię!

Joanna Bielas

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn