"Piraci z Karaibów". Johnny Depp powróci jako kapitan Jack Sparrow? Chcą tego fani, ale słowa aktora budzą wątpliwości

Od 11 kwietnia 2022 roku trwa proces o zniesławienie, który Johnny Depp wytoczył swojej byłej żonie, Amber Heard. W 2018 roku kobieta opublikowała artykuł w gazecie "The Washington Post", w którym opowiedziała o przemocy domowej, jaką miał stosować wobec niej były mąż. Oskarżenie doprowadziło do załamania kariery Deppa, który w 2019 pozwał Heard, domagając się 50 milionów dolarów rekompensaty za zniesławienie.

Rozprawa, która trwa już od miesiąca, jest transmitowana na żywo w sądzie w Fairfax w Wirginii - to bezprecedensowe widowisko, z uwagi na to, kim są osoby zaangażowane w sprawę. W sądzie pojawiają się znane osoby, następują zwroty akcji, świadkowie przysłuchują się nagraniom kłótni małżeństwa aktorów. W trakcie zeznań wychodzą na jaw także akty przemocy ze strony Amber Heard, co staje się przyczyną buntu fanów przeciwko ich zdaniem niesprawiedliwego potraktowania Johnny'ego Deppa.

W wyniku oskarżeń Johnny Depp miał stracić rolę w 3. części "Fantastycznych zwierząt", w roli Grindelwalda zastąpił go wówczas Madds Mikkelsen. Zawieszony został też projekt stworzenia 6. części "Piratów z Karaibów", w której aktor wciela się w główną rolę uwielbianego przez widzów Jacka Sparrowa. W trakcie procesu poinformował o tym były agent Deppa, Christiano Carino, dodając, że utrata kontraktu na 6. część kultowego filmu miała kosztować aktora 22,5 miliona dolarów. Informacje te potwierdził menadżer aktora, Jack Whigham. Sprawę jeszcze bardziej skomplikowały słowa prawnika, który zauważył, że Depp nie chciał powrócić do roli Jacka Sparrowa jeszcze przed opublikowaniem zniesławiającego go artykułu.

W swoim zeznaniu zasugerował pan, że nie chciałby pracować nad filmem "Piraci z Karaibów 6", nawet gdyby to panu zaoferowano. Fakt jest taki, pani Depp, że gdyby Disney przyszedł do pana z 300 mln dolarów i milionem alpak, nic na tej ziemi nie skłoniłoby pana, żeby wrócić i pracować z Disneyem nad filmem z serii "Piraci z Karaibów"? Mam słuszność? - dopytywał prawnik Amber Heard.

Depp zmuszony był potwierdzić te słowa. Pomimo to, fani na wieść o straconej szansie na 6. część kultowego filmu, zmobilizowali się do stworzenia na stronie change.org petycji, która żąda przywrócenia Johnny'ego Deppa do serii "Piratów z Karaibów". Podpisało się pod nią już ponad 800 tysięcy osób. Jednocześnie pojawia się wiele głosów, wyrażając poparcie dla decyzji Deppa, który nie chce powrócić do roli pirata, m.in. z powodu niesprawiedliwego potraktowania go przez Disneya. Jak mówił w rozmowie ze swoim prawnikiem:

Nie wycofali mojej postaci ze swoich atrakcji. Nie przestali sprzedawać lalek Jacka Sparrowa. Nie przestali sprzedawać niczego. Natomiast nie chcieli, żeby coś się za mną ciągnęło, co nagle odkryją. (...)

Niewykluczone, że pomyślny wyrok, częściowe oczyszczenie imienia aktora, a także wielkie poparcie fanów mogłoby przyczynić się do zmiany jego decyzji w sprawie udziału w filmie. Proces wciąż trwa i jak udowodniły ostatnie tygodnie, na jaw może wyjść jeszcze wiele zaskakujących informacji.

Chcielibyście, aby Johnny Depp ponownie zagrał Jacka Sparrowa?

Sprawdź program tv na stronie Telemagazyn.pl