"Pitbull". Zobacz najlepsze sceny i poznaj historię kultowego serialu [ZDJĘCIA]

Krzysztof Połaski
Krzysztof Połaski
Ekipa filmowego "Pitbulla"fot. materiały prasowe
Ekipa filmowego "Pitbulla"fot. materiały prasowe
„Wychodzę z roboty. Kiedyś muszę, nie? Wsiadam w tramwaj, to się ode mnie odsuwają, bo śmierdzę trupem. Nawet nie wiem, jaka to linia. I samotność to jest wtedy, gdy każdy tramwaj jest dobry, bo gdziekolwiek nie pojedziesz, to samo cię czeka” - ten cytat z postaci Despera, jednego z głównych bohaterów filmu „Pitbull”, doskonale oddaje klimat tej produkcji. „Pitbull” to kino ciężkie, duszne, brudne i niezwykle autentyczne.

Dokumentalista Patryk Vega w swoim pełnometrażowym fabularnym debiucie na warsztat wziął warszawską policję i przeraził widzów efektem swoich obserwacji. Okazało się, że stróże prawa z Komendy Stołecznej niewiele różnią się od gangusów; są jednostkami złamanymi przez życie, bez poczucia własnej wartości, a wszelkie smutki zapijają hektolitrami wódki. Pili wszędzie, gdzie się dało – w domu, we fabryce, w samochodzie. Byle się odciąć, byle zapomnieć o problemach, żonie utrudniającej kontakt z dzieckiem, czy właśnie znalezionych zwłokach młodej kobiety z jelitami wyciągniętymi przez odbyt. Smród trupa zmiksowany z zapachem wódki wręcz był wyczuwalny z ekranu.

  • E, mała, chodź do nas. Zostaw tego frajera.
  • Jak ci zaraz wyj...ę z dziewiątki, to będziesz miał frajera.

FILMOWY „PITBULL”

Filmowa wersja „Pitbulla” swoją premierę miała 9 kwietnia 2005 roku. Fabuła skupiała się na śledczych z wydziału zabójstw Komendy Stołecznej – Gebelsie (Andrzej Grabowski), wiecznie pijanym Metylu (Krzysztof Stroiński), Benku (Janusz Gajos), Desperze (Marcin Dorociński) oraz świeżo przyjętym do wydziału Nielacie (Rafał Mohr), który nie miał łatwo nie tylko dlatego, że jego ojciec był znanym aktorem grającym twardych policjantów w filmach akcji, lecz dlatego, że był uzależniony od narkotyków i od prochów już niemal sikał na zielono.

Już w pierwszych scenach dowiadujemy się, jak bardzo blisko są ze sobą policjanci i bandyci. Despero przyjmuje zlecenie od Wora (Ryszard Filipski) – rosyjskiego sędziego w świecie bandytów – na Saida, czyli od lat poszukiwanego w całej Europie ormiańskiego gangstera, wokół którego urósł mit nietykalności. Despero ma go zabić, ale tak, aby wyglądało na to, że policja zabiła przestępcę podczas próby ucieczki. Podkomisarz się zgadza i w zamian otrzymuje kontakt, który naprowadzi go na Saida – jego córkę, Dżemmę (Weronika Rosati). Tyle, że Wor nie przewidział, iż oficer zakocha się pięknej dziewczynie.

(…) nie no panowie, ku..a go mać, nie róbcie mi z tego zabójstwa Kennedy’ego. Jeden Said, co to go nikt na oczy nie widział, i ściąga haracze w całej Europie. A prawda jest taka, że parchate same się zap.....lają, a że nie mają na kogo zwalić, no to wymyślili se Saida.

Filmowa wersja „Pitbulla” zarobiła w kinach mniej niż „Komornik” Feliksa Falka czy „Skazany na bluesa” Jana Kidawy-Błońskiego, ale prawdziwy boom na produkcję Vegi dopiero miał nadejść. Publiczność musiała się oswoić z surowym klimatem, brutalnością oraz wulgarnością, zaproponowaną przez warszawskiego reżysera. W tym miejscu warto dodać, że policyjni oficjele już na poziomie realizacji nie byli zachwyceni ideą filmu, dlatego nie pozwolili na zdjęcia w Komendzie Stołecznej.

Główni bohaterowie „Pitbulla” zostali „oparci” życiorysach prawdziwych policjantów. Oglądając postaci wykreowane przez Dorocińskiego czy Stroińskiego odnosi się poczucie, że już przecież gdzieś widzieliśmy tych bohaterów. Bingo – pierwowzorem dla tych dwóch postaci był świętej pamięci Sławomir Opala, jeden z bohaterów serialu dokumentalnego „Prawdziwe psy”, przy którym wcześniej pracował Vega.

„PITBULL” JAKO SERIAL

Serialowy „Pitbull” zadebiutował na antenie TVP 2 15 grudnia 2005 roku i okazał się strzałem w dziesiątkę. O ile filmowa wersja posiadała swoje fabularne mankamenty i niedociągnięcia, a także aż się prosiła o rozwinięcie niektórych wątków, to w serialu dzieło zostało dopełnione. Więcej, Patryk Vega zdecydował się na dokręcenie nowych scen (patrz wątek z postacią wykreowaną przez Danutę Stenkę), które jakością kompletnie nie odbiegały od wcześniej zrealizowanego materiału.

Złapaliśmy strasznego zbója, którego pan naczelnik tylko w filmach o Kojaku widział.

Właśnie dzięki serialowi Polacy pokochali „Pitbulla”. Mogę się założyć, że większość z nich nigdy nie widziała wersji filmowej, słusznie skupiając się na serialu. Nic więc dziwnego, że gdy wyemitowano pięć odcinków pierwszego sezonu, Telewizja Polska zamówiła kolejny.

DRUGI SEZON

W drugim sezonie, który został wyemitowany w 2007 roku, „Pitbull”, podobnie jak policja, przeszedł metamorfozę, dzięki której Patryk Vega mógł kręcić w prawdziwych wnętrzach na ulicy Nowolipie 2. Wydział zabójstw rozwiązano, a policjantów przeniesiono do wydziału walki z terrorem kryminalnym. Dołączyli również nowi i szalenie charakterystyczni bohaterowie: Igor (Paweł Królikowski) i Monika (Roma Gąsiorowska).

O ile drugi sezon nieco złagodniał w stosunku do pierwszego, to wciąż mieliśmy do czynienia z mocną i trzymającą w napięciu produkcją. Tym razem autor na warsztat wziął sprawy kryminalne z pierwszych stron gazet, czyniąc główny wątek z gangu mutantów, zwieńczony strzelaniną w Magdalence. W epizodach pojawiali się świetni aktorzy, mający okazję wyjść ze swojego emploi (Wojciech Mecwaldowski, mistrzu!), a także naturszczycy, dodający do całości nieco kolorytu. Szczególnie barwną postacią okazał się homoseksualny gangster Kwadrat, w którego wcielał się były raper Kołcz, czyli Maciej Łuczkowski.

  • Dziewczyna z burdelu: Co jest?
  • Metyl: Bomba, może ci dupę rozerwać.
  • Dziewczyna z burdelu: Nie ma takiej bomby.

Świetnym pomysłem okazała się postać detektywa Ostrowskiego (Piotr Pręgowski), który jest lepszy od... Rutkowskiego, co sam wiele razy przyznaje. Oczywiście w ten sposób Vega obnażał kulisy działalności pewnego detektywa (czyżby już wspomnianego w tekście?), który szalenie uwielbiał pracować w błysku fleszy i przy kamerach.

TRZECI SEZON

Po 12 odcinkach sezonu drugiego, które pozornie zamknęły akcję, Patryk Vega w 2008 roku zdecydował się na realizację trzeciego sezonu, liczącego 14 odcinków. Twórca zmienił koncepcję na produkcję – już nie reżyserował, oddając swój stołek kolejno Xaveremu Żuławskiemu, Katarzynie Adamik i Gregowi Zglińskiemu, co niestety okazało się błędem.

Trzeci sezon był niespójny i niezbyt udany. Bohaterowie stracili swój charakter, Rafał Mohr odszedł z produkcji, a nowe postaci odgrywane przez Michała Żuławskiego oraz Hannę Konarowską okazały się zwyczajnie nudne. W dodatku serial stał się jakby swoją autoparodią, gdzie w odcinku rozwiązywano już nawet kilka spraw kryminalnych. Każdą błyskawicznie, przez co przedstawiano ją po łebkach.

Operacyjniak żeby być dobry w temacie musi być na ulicy 7–8 lat. No chyba że jest naprawdę dobry, to pięć. Ty nie będziesz w temacie dobry nigdy. W gazetach o operacyjnych nie piszą, to co karierę zrobisz? Ja na komisarza już czekam cztery lata. Pieniądze tu żadne… Strażakiem zostań, płacą tyle samo. O, widzisz – twój tata ma dobrze. Pobiega trochę z procą przed kamerą i co, źle ma? Na miesiąc dziesięć razy tyle co ty. Także dobrze ci radzę Nielat, spasuj z tematem bo… Supermanem to ty będziesz jak ci tata rolę w filmie załatwi.

Jedyna pochwała, jaka należy się trzeciemu sezonowi, to próby eksperymentowania. Bardzo ciekawy był pomysł przedstawienia akcji jednego z odcinków z perspektywy ofiary, stającej się oprawcą. Doskonale w tej roli spisał się Mariusz Ostrowski. Bardzo niedoceniony aktor.

PITBULLOWSKIE KARIERY

„Pitbull” okazał się przepustką do filmowego świata nie tylko dla Patryka Vegi, ale przede wszystkim właśnie od tej produkcji zaczęła się wielka kariera Marcina Dorocińskiego. Nic dziwnego, gdyż aktor okazał się w tej roli doskonały. W drugiej sezonie serialu podobny start zaliczyła Roma Gąsiorowska – wcześniej prawie nikt o tej dziewczynie nie słyszał, a dzisiaj jest jedną z najbardziej rozchwytywanych polskich aktorek. Efekt „Pitbulla” do dzisiaj odczuwa również Andrzej Grabowski – wcześniej kojarzony przez masy wyłącznie z Ferdynandem Kiepskim, nagle w oczach widzów stał się charakternym Gebelsem.

Po realizacji „Pitbulla” Patryk Vega przebąkiwał o chęci realizacji obrazu „Wor w zakonie”, opowiadającym o rosyjskiej mafii. Niestety z projektu nic nie wyszło, a Vega na lata uciekł w komercyjne gnioty, których wielu nie może mu wybaczyć do dziś. Na szczęście powrócił do swojej ulubionej tematyki w 2014 roku i chociaż „Służby specjalne” nie były wolne od potknięć, to były kinem, które się doskonale ogląda ze względu na żywe dialogi, akcję i świetną obsadę – zarówno Olga Bołądź, jak i Janusz Chabior, zagrali tam swoje życiowe role! I tego wszystkiego można życzyć filmowi „Pitbull. Nowe porządki”. Całość zapowiada się bardzo obiecująco, a Piotr Stramowski ma szansę stać się nowym Dorocińskim. A na deser Bogusław Linda w obsadzie... #patrykmusisz.

Krzysztof Połaski

[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn