"Plan doskonały". Idealny plan skoku na bank zaczyna się komplikować [RECENZJA]

Dochodzi do napadu na bank. Napastnicy zamknęli się w środku z kilkudziesięcioma zakładnikami, na miejscu zjawia się policja i detektyw Frazier, doświadczony negocjator. Frazier jest pewny, że to sprawa jakich wiele, a sami napastnicy, choć brawurowi i zdesperowani, nie mają wielu atutów. Na miejscu zdarzenia zjawia się jednak niejaka Madeleine White, prawnik reprezentująca interesy bardzo wpływowego biznesmena. Kobieta chce osobiście spotkać się i porozmawiać z szefem porywaczy, Daltonem. Frazier podejrzewa, że sprawa może mieć drugie dno, a złupione wory z pieniędzmi to tylko przykrywka…

"Plan doskonały" to chyba ostatni jak na razie godny uwagi obraz Spike’a Lee. Od tego czasu, a więc już od 10 lat, słynny czarnoskóry reżyser nie nakręcił niczego wartościowego, zdarzały mu się filmy przeciętne ("Oldboy. Zemsta jest cierpliwa") lub wręcz słabe ("Da Sweet Blood Of Jesus").

"Plan doskonały" jest filmem dobrym, a w swej kategorii – heist movie – nawet bardzo dobrym. Przede wszystkim bazuje na bardzo solidnym scenariuszu, w którym wszystkie wątki są odpowiednio poprowadzone, rozwinięte i zamknięte. Drugi atut to gra doborowej obsady (Denzel Washington, Jodie Foster, Clive Owen, Willem Dafoe) – każdy z bohaterów dostał smaczny kąsek do zagrania i potrafił to wykorzystać. Wrażenie robi wreszcie sprawność techniczna, zwłaszcza montaż, z jaką film został zrealizowany. Napięcie utrzymuje się do samego końca, a zwroty akcji nie są wydumane, wynikają z logicznie poprowadzonej opowieści.

Film odniósł spory sukces finansowy i zaraz po premierze ogłoszono, że powstanie część druga, z taką sama obsadą i Spike’em Lee na reżyserskim stołku – miała trafić na ekrany w roku 2009. Niestety, najpierw doszło do zamieszania i przetasowań ze scenarzystami, potem projekt coraz bardziej się rozmywał i w końcu w 2011 roku oficjalnie przyznano, że sequel nie zostanie nakręcony…

Beata Cielecka

PROGRAMU TV