"Pogrzebany". Pogrzebanego żywcem walka o przetrwanie [RECENZJA]

Kamila Glińska
Kamila Glińska
"Pogrzebany" (2010)media-press.tv
"Pogrzebany" (2010)media-press.tv
Ryan Reynolds zachwycił się wprawdzie scenariuszem, ale nie miał pojęcia, że praca na planie będzie taka takim wyzwaniem fizycznym, po którym zostały mu siniaki, zadrapania i palce poparzone od zapalniczki.

NASZA OCENA: 8/10

Czy jeden aktor umieszczony w drewnianej skrzyni może zatrzymać widza przed ekranem? Rodrigo Cortés pokazał, że może. O ile ma się ciekawy pomysł i znajdzie odpowiedniego aktora. „Pogrzebany” opowiada o kierowcy ciężarówki, robotniku kontraktowym, który pracuje w Iraku dla amerykańskiej firmy (tyle przynajmniej dowiadujemy się z jego telefonicznych rozmów). Konwój, którym jechał, został zaatakowany, ostrzelany, rozbity. On sam obudził się… w trumnie, zakopany gdzieś na pustyni. Powietrza ma niewiele, więc czasu mu wiele nie zostało. Chyba że uda mu się nawiązać z kimś kontakt. Z kimś, kto go odnajdzie i wyśle odpowiednią ekipę. Ewentualnie zapłaci okup. Napastnicy bowiem zostawili Paulowi komórkę, zapałki, zapalniczkę i kilka innych małych gadżecików, które okażą się zresztą przydatne. Paul dzwoni. Raz, drugi, trzeci – do rodziny, do rządu, do pracodawcy. Okazuje się, że wysoko postawionym ludziom nie chce się szukać nie wiadomo gdzie (pustynia mała nie jest…) prostego robotnika, inni liczą na sowite wynagrodzenie, jeszcze inni prowadzą jałowe rozmowy lub argumentują, że dla nich za drogo, żeby zadzwonić gdzie indziej. A czas płynie…

To film do bólu kameralny (kamera pokazuje wyłącznie to, co w trumnie, ewentualnie ją samą, jakby bez wieka, z góry), ale bardzo precyzyjnie skonstruowany – każdy gadżet zostanie wykorzystany (przez dziurę między deskami wpełza jadowity wąż? Od czego łatwopalny płyn w zapalniczce, którym go można spryskać?), każda rozmowa Paula niesie z sobą więcej emocji. I do samego finału nie jesteśmy pewni: wykopią go, czy tam znalazł swój grób? W Ryanie Reynoldsie reżyser znalazł idealnego odtwórcę głównej roli – aktor jest przystojnym, ale jednak everymanem i wypada bardzo przekonująco jako prosty pracownik, szaraczek, o którego nie warto się starać. Dzięki niemu dramat człowieka, który czuje, że nie jest ważny dla rządu swego kraju i dla swego pracodawcy, wybrzmiał odpowiednio mocno.

Ten wcale nie taki tani obraz – kosztował 3 miliony dolarów! – był jednym z przebojów festiwalu w Sundance. Nakręcono go w 17 dni w studiu w Barcelonie, podczas realizacji wykorzystano aż 7 różnych trumien. Sceny realizowano w kolejności chronologicznej, w finale, gdy piasek zaczyna przedostawać się do środka, Reynolds zaczął mieć objawy klaustrofobii.

Beata Cielecka

"Pogrzebany" w tv. Sprawdź datę emisji!

WRÓĆ DO PROGRAMU TV!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn