"Popiół i diament". Ewa Krzyżewska kochała aktorstwo! Toksyczny mąż zabronił jej grać. Życie "polskiej Sophie Loren" aktorki przerwał tragiczny wypadek

Anna Kilian
Anna Kilian
Film Polski/Album East News
Aktorstwo było ogromną miłością Ewy Krzyżewskiej. Polska Sophia Loren, bo tak mówiono o Krzyżewskiej, związała się jednak z człowiekiem, który był o nią szalenie zazdrosny. To dla niego zrezygnowała z kariery. Jedna z największych gwiazd polskiego kina zginęła tragicznie.

Ewa Krzyżewska "Popiół i diament"

"Popiół i diament"

Ewa Krzyżewska należała do pokolenia zranionego przez wojnę. Jej ojciec, poeta, radiowiec i żołnierz AK, przyjaciel Jarosława Iwaszkiewicza i Jeremiego Przybory, Juliusz Krzyżewski poświęcił swojej małej córeczce wiele wierszy, ale kiedy miała zaledwie pięć lat, zginął w Powstaniu Warszawskim. Należał do zgrupowania "Kuba-Sosna-Róg" i 26 sierpnia został postrzelony w czoło przez snajpera w czasie walk o kościół Kanoniczek przy placu Teatralnym. Miał 29 lat. To był koniec związku jej rodziców. Mama Maria poznała starszego o półtora roku Juliusza kiedy miała lat 13,5. Zaszła wówczas w ciążę, a on załatwił jej aborcję. Pobrali się pięć lat później. Jeszcze przed wojną jednak Juliusz związał się z pianistką Krystyną Jastrzębską.

Kiedy Ewa studiowała w krakowskiej szkole teatralnej, praktykowała na planie filmu "Kalosze szczęścia". Dostrzegł ją Janusz Morgenstern, wówczas asystent Andrzeja Wajdy i polecił ją jego uwadze. Tak Ewa Krzyżewska została zaangażowana do głównej roli kobiecej barmanki Krystyny, w legendarnym, znanym na całym świecie "Popiele i diamencie".

O ile długo wahałem się, czy Cybulski ma grać, o tyle Krzyżewską wybrałem zaraz po zdjęciach próbnych. Jej uroda zwracała uwagę. Nie do końca była aktorką, miała w sobie niezależność i osobowość silniejszą niż warsztat. I właśnie tym wypełniła rolę Krystyny - opowiadał po latach Andrzej Wajda.

Za rolę Krystyny Krzyżewska otrzymała "Kryształową Gwiazdę" Francuskiej Akademii Filmowej, a w 1963 roku została przedstawiona na brytyjskim dworze, składając przed królową Elżbietą II i jej matką wyjątkowo głęboki ukłon, co odnotowała prasa niemal całego świata.

Ja po prostu nie mogłam pojąć, nie rozumiałam, co nagle wokół mnie zaczęło się dziać; co za moce sprawiły, że ze studentki drugiego roku szkoły teatralnej, z kandydatki na aktorkę zaledwie, stałam się ośrodkiem powszechnego zainteresowania – powiedziała Krzyżewska dla "Filmu".

Ewa Krzyżewska - polska Sophia Loren

Krzyżewska zagrała potem w "Zuzannie i chłopcach" i "Zaduszkach". Kiedy zobaczył ją w tym filmie bardzo wpływowy włoski producent Carlo Ponti, mąż Sophii Loren, wykrzyknął: "Przyślijcie ją do mnie, a zrobię z niej drugą Sophię!" Reżyserem "Zaduszek" był Tadeusz Konwicki, który był urzeczony Ewą:

Była nie tylko piękna, ale miała w sobie jeszcze coś nieodgadnionego, jakąś tajemnicę. Jej magia onieśmielała mnie. Jeszcze długo po zakończeniu zdjęć myślałem o niej. Był w niej jakiś rodzaj tragizmu, który nie pozwalał przejść obok obojętnie.

Ewa wystąpiła jeszcze m.in. w "Zbrodniarzu i pannie", "Lekarstwie na miłość", "Faraonie", "Jak daleko stąd, jak blisko".

Ewa Krzyżewska "Zazdrość i medycyna"

"Zazdrość i medycyna"

Małżeństwo z pierwszym mężem, zatrudnionym w Centrali Handlu Zagranicznego Wacławem Andrzejem Spława-Neymanem, poznanym w samolocie lecącym z Warszawy do Belgradu, przetrwało tylko trzy lata. Potem poznała starszego o 14 lat architekta, prawnika i dyplomatę Bolesława Kwiatkowskiego. Miał dwie córki, z których jedna, niezwykłej urody Dorota, zostanie aktorką i zagra w latach 80. w "Widziadle" i Thais". Umrze 19 grudnia 2018 roku w Adelajdzie w Australii w wieku 61 lat.

Ewa zakochała się w Bolesławie na zabój i zupełnie podporządkowała jego woli i kaprysom. Całkowicie nią zawładnął i ją zdominował. Kiedy zaczął objawiać patologiczną zazdrość o jej partnerów z planu i popularność i zażądał zaprzestania wykonywania ukochanego zawodu - przystała na to. I to po świetnej, głównej roli Rebeki Widmarowej w "Zazdrości i medycynie" Janusza Majewskiego według Michała Choromańskiego. Reżyser tak wspomina Ewę Krzyżewską w rozmowie z "Wprost":

Należała do tych aktorek, o których sile oddziaływania decydował już sam wygląd. Niebywale fotogeniczna, miała w sobie to "coś", co przykuwało wzrok. Otoczona była nimbem tajemniczości, a przy tym niezwykle introwertyczna, niechętna do zwierzeń.

Aktorka zagrała kobietę, którą każe śledzić zazdrosny mąż (sic!). Wyglądała w tym filmie niezwykle kusząco, a widzowie dyskutowali o jej scenach erotycznych z Andrzejem Łapickim.

Ona strasznie się wstydziła. Miałem z nią taką scenę w "Zazdrości i medycynie". Na początku lat 70. Janusz Majewski wymyślił, że ona idzie od kamery na mnie naga. Widz widzi jej plecy i pupę, a ja to, co z przodu. Siedzę w krawacie i na nią patrzę. Wszystkich zbędnych wyrzucono z planu. Klaps. Idzie. Patrzę i nie mogę grać, bo ona ma wszystkie krytyczne miejsca pozaklejane plastrami! Długo ją namawialiśmy, żeby to odkleiła, a ona długo tłumaczyła, że ma zazdrosnego męża - opowiadał "Gazecie Wyborczej" jej filmowy partner, Andrzej Łapicki.

Podczas kręcenia jednej ze scen "Zazdrości i medycyny" zdarzyła się taka oto sytuacja, którą opowiedział Janusz Majewski:

Andrzej podchodzi, obejmuje Ewę, całują się namiętnie i nagle rozlega się za oknem głośny trzask, potem na dole huk i jakieś krzyki. Przerywamy ujęcie i wybiegamy: okazuje się, że jeden z naszych młodych elektryków nie wytrzymał i wspiął się na parapet, żeby podglądać gołą Krzyżewską. Niestety, zmurszały gzyms się załamał i biedak spadł z drugiego pietra, łamiąc obie ręce!

"Zazdrość i medycyna" okazała się jej ostatnim filmem. W 1973 roku Ewa Krzyżewska i Bolesław Kwiatkowski wyjechali z kraju. Mieszkali w Syrii, Jordanii, Malezji, Libii, Kenii, Tanzanii, w Nowym Jorku. Tam Krzyżewska kierowała biblioteką radiową ONZ, a także pracowała m.in. jako agentka nieruchomości, projektantka mody, kosmetyczka. Potem wrócili do Europy i wprowadzili się do pięknego domu w hiszpańskiej Andaluzji. Chociaż Krzyżewska nigdy nie była osobą uzewnętrzniającą uczucia, to widać było gołym okiem, że cierpi. Brakowało jej ukochanego aktorstwa, nudne zajęcia odbierały radość życia. Żałowała, że wcześniej zrezygnowała z macierzyństwa. Uświadomiła sobie, że godząc się na życie z toksycznym mężem zmarnowała je. Zachorowała na depresję.

Ewa Krzyżewska - śmierć

Bolesław Kwiatkowski miał w szpitalu w Grenadzie zabieg chirurgiczny barku. 28 lipca 2003 roku wieczorem aktorka odwoziła go do domu ich białym mercedesem. Na jednej z wielu wąskich, górskich dróg zjechała na lewy pas ruchu i zderzyła się z jadącym z naprzeciwka audi. Mąż zginął, a Ewa Krzyżewska przez dwa dni umierała w szpitalu. Odeszła 30 lipca. O identyfikację ciała poproszono drugą z córek Bolesława - Beatę. Tak to wspomina:

Mnie przypadło w udziale, po zawiadomieniu w środku nocy przez ambasadę amerykańską w Madrycie, żeby rozpoznać Jej zwłoki, później Ją pochować razem z moim Ojcem na lokalnym cmentarzu w Almunecar, gdzie mieszkali przez te 14 lat. W tej tragicznej sytuacji uspokoił mnie trochę wygląd twarzy Ewy, który był piękny i spokojny.

Beata zgodziła się na pobranie narządów od Ewy, dzięki czemu uratowano kilka osób. Macochę wspomina bardzo czule:

Ewa była naturalna, serdeczna i piękna. Od samego początku czułam się dobrze w jej towarzystwie.

Źródła: Plejada.pl, Kobieta.wp.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak Disney wzbogacił przez lata swoje portfolio?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn