"Przystanek Bieszczady 3" odcinek 6. Drwale, więzienie i wypał w nowym odcinku [FRAGMENT PROGRAMU]

"Przystanek Bieszczady"

Najpierw Antek niechętnie pomaga w lesie i kłóci się z Liskiem, potem sam Lisek robi sobie wolne od pracy i idzie do Zygmunta, a Krystian wciąż daje się we znaki ojcu – praca z nim do łatwych nie należy, bo młody nie słucha się ojca. A może by tak połączyć siły? Młodzi drwale postanawiają pójść “na wagary”. Zamiast do roboty – idą pojeździć na quadach i na kręgle. Kilka godzin beztroski owocuje karą. Antek, Krystian i Lisek muszą pomalować bejcą wychodek, który był zbudowany w zeszłym roku.

Tutaj każdy dzień zaczyna się i kończy tak samo. Praca w lesie to namiastka wolności. Tu nie da się nic zaplanować, bo każdy dzień przynosi niespodzianki. I tak jest tym razem. W tartaku więźniowie mają problem z obsługą maszyn, a jedną o mało nie psują. To nie koniec kłopotów. Jeden z nich korzystając z chwili wolności wychodzi na papierosa, co jest w tartaku surowo zakazane.

Po przegranym zakładzie honorowy Zbyszek postawił Józkowi skrzynkę piwa. Świętowanie zakończyło się nie tylko złym samopoczuciem, ale także kradzieżą worków. Zginęło ich ponad 20. Szef wypalaczom tego nie odpuści. Dwa bieszczadzkie diabły muszą znaleźć sposób, aby naprawić straty. Na szczęście znajdują się dwie dobre dusze - leśniczy Nóżka i Przemek z ekipy drwali - które pomogą wyjść biedakom z opresji co oczywiście nie będzie takie proste.