"PSY 3. W IMIĘ ZASAD" - RECENZJA
Wielu nie wierzyło, włącznie ze mną, że kiedykolwiek doczekamy się kontynuacji losów bohaterów "Psów". Co prawda Władysław Pasikowski wielokrotnie powtarzał, że ma w szufladzie scenariusz trzeciej części, ale przez 25 lat od premiery "Ostatniej krwi" nic się nie działo w tym temacie. Po premierze filmu "Psy 3. W imię zasad" mogę powiedzieć tylko jedno: ogromna szkoda, że ten stan rzeczy się zmienił.
O ile zwiastuny zapowiadały całkiem intrygujące widowisko, to już pierwsze minuty "W imię zasad" dobitnie udowadniają, że o dawnym, wyjątkowym klimacie "Psów", można zapomnieć. Całość zaczyna się sekwencją nawiązującą do pamiętnego początku "Psów 2", gdzie Sławomir Sulej jedną sceną przeszedł do legendy. Arkadiusz Jakubik nie powtórzy tego wyczynu, ale właściwie aż do momentu opuszczenia przez Franza (Bogusław Linda) zakładu karnego i spotkania z pewnymi niezbyt miłymi ludźmi z kraju nad Wołgą jest całkiem ciekawie. Czar pryska, gdy ekran przejmuje Wit (Marcin Dorociński), po czym oglądamy paradę scen jakby żywcem wyjętych z ostatnich filmów Patryka Vegi. Jeden wielki chaos, który do niczego nie prowadzi, poza wykastrowaniem historii z realizmu.
"Jak zostałem gangsterem. Historia prawdziwa" [RECENZJA]. Patryk Vega w końcu ma konkurencję! Pierwszy mocny polski gangsterski film od dawna?
Patryk Vega już nie może spać spokojnie. Autor "Pitbulla" w ostatnim czasie był monopolistą w gatunku gangsterskiego kina w Polsce, zagarniając kolejne miliony widzów, ale to już wkrótce może się…
I niestety od tego momentu "Psy 3" nic wspólnego z jakimkolwiek realizmem nie mają. Zaprzepaszczono szansę na ukazanie zmian, jakie zaszły w Polsce od czasów transformacji ustrojowej. Właściwie pokazanie "nowej Polski" w filmie Pasikowskiego ogranicza się jedynie do sceny, gdy na ruchomych schodach przed Franzem Maurerem znajduje się dwóch mężczyzn o karnacji innej niż biała. Rzecz prawie 30 lat temu nie do pomyślenia, niebywałe, jakże subtelny obrazek! Ręce opadają.
Scenariusz "Psów 3" nie ma większego sensu. Podejrzewam, że z założenia miała być to przypowieść o chęci zemsty starych "psów" z zasadami na młodziakach nieszanujących żadnych świętości, a także ukłon w stronę wartości rodzinnych, bo ojcowsko-synowskie więzi mają ogromne znaczenie, lecz finalnie otrzymaliśmy krótką opowieść o emerytach i rencistach bawiących się w samozwańczych Avengersów, którzy broń zdobywają na pstryknięcie palca, a w walce okazują się skuteczniejsi niż latami szkoleni komandosi. Bądźmy poważni; rozumiem, że Pasikowski chciał w końcu nakręcić jakieś sceny z rozmachem, ale sekwencja walk z antyterrorystami bardziej wywołuje "iksde" na twarzy niż trzyma w napięciu.
"Psy 3. W imię zasad". Bogusław Linda z córką. Aleksandra Linda też zagrała w filmie Władysława Pasikowskiego?
Na uroczystej premierze filmu "Psy 3. W imię zasad" Bogusław Linda pozował do zdjęć z córką. Okazuje się, że Aleksandra Linda też zagrała w nowym obrazie Władysława Pasikowskiego. Czy planuje rozwijać…
To jednak nic w porównaniu z tym, co dzieje się z bohaterem granym przez Tomasza Schuchardta. Zachodzę w głowę, jak można było tak źle rozpisać wydarzenia rozgrywające się wokół tej postaci! Jeszcze żaden scenariusz Pasikowskiego nie był aż tak naiwny. Czyżby sam autor zapomniał czym były "Psy"? Pierwsza część stanowiła przede wszystkim do bólu prawdziwy obraz Polski przełomu, czasów transformacji, gdy "ubole" próbowali odnaleźć się w nowej rzeczywistości, a inni już mieli zaklepane ciepłe posiadki w nowej, odrodzonej Rzeczypospolitej Polskiej. To było mocne kino, dociskające pedał do samego końca i pełnokrwisty dramat człowieka pozostawionego samemu sobie.
"Psy 2" były już utrzymane w innym tonie, ale nadal mieliśmy do czynienia z eleganckim kinem sensacyjnym, zrealizowanym na poziomie i trzymającym przez cały seans w napięciu. "Psów 3" tak komplementować się nie da, bo nie dość, że sporo tutaj dłużyzn, to jeszcze ma się wrażenie, że na ekranie oglądamy dwie oddzielne historie, które ktoś w jakiś sposób starał się zszyć. Nie dość, że nie wyszło, to jeszcze dostaliśmy film o jakości amerykańskiego kina klasy B, gdzie Bogusław Linda mógłby zostać śmiało zastąpiony przez Stevena Seagala. Różnica byłaby żadna, bo dzisiejszy Maurer nie ma żadnego charakteru.
Pif paf, bang bang, zero treści. Doliczmy do tego scenki humorystyczne, w większości będące kolejną próbą nawiązania do filmów pana Vegi, chociaż momentami ten ironiczno-wisielczy humor się sprawdza. Zresztą "Psy 3" są najczęściej najlepsze tam, gdzie Pasikowski cytuje samego siebie. Fani serii będą odnajdywać kolejne nawiązania i odwołania do poprzednich części, aczkolwiek w kilku miejscach autor próbuje niestety historię pisać na nowo. W tych momentach żałuje się, że "Ostatnia krew" niestety nie skończyła się śmiercią Maurera.
"Psy 3. W imię zasad" smakują jak kotlet z psa, trzeciej kategorii, pomielone razem z budą. Jakby to powiedział dawny Franz Maurer - przecież to się nie da jeść. Niestety, niemal wszystko zawodzi, począwszy od kiepskiego scenariusza, po słabo napisanych bohaterów, przez obraz (czyściuteńka cyfra ewidentnie nie służy "Psom", brakuje tego szumu z taśmy filmowej), po dialogi, gdzie na próżno szukać cytatów, które zostaną w głowach Polaków. I tylko muzyki Michała Lorenca żal. Szkoda, że ten film powstał, bo historia Franza Maurera była zamknięta. Nie potrzebowała epilogu, a już na pewno nie takiego. Ogromny zawód.
Ocena: 3/10
Zmarł wybitny poeta Ernest Bryll
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Dawno niewidziana Olszówka przyłapana na ulicy. Wygląda na ZMARNOWANĄ | ZDJĘCIA
- Ewa Demarczyk okradziona po śmierci? Znamy wyrok w głośnej sprawie
- Tak Krupińska wyglądała, zanim została sławna. Na tych zdjęciach trudno ją rozpoznać?
- 50-letnia Kasia Kowalska pokazała wdzięki w odważnej mini. Zbieramy szczęki z podłogi