"Rok przemocy". Najniebezpieczniejszy rok w historii Nowego Jorku [RECENZJA]

Abel Morales przybył do USA, aby spełnić swój amerykański sen. Wraz z żoną założył firmę handlującą olejem opałowym, dobrze traktuje swych pracowników, sumiennie płaci podatki, brzydzi się korupcją, przemocą, oszustwem. Regularnie jednak jego samochody są okradane, a pracownicy zastraszani lub bici… Kolejny kontrakt, z żydowską ortodoksyjną gminą, daje mu szansę na zarobienie wielkich pieniędzy. Akty przemocy wokół niego zaczynają się jednak mnożyć, jego córka znajduje w ogrodzie porzucony przez kogoś nabity pistolet… Wbrew namowom żony, skłaniającej się, aby na przemoc odpowiedzieć przemocą, Abel trwa w swej uczciwości.

Reżyser J.C. Chandor nakręcił równocześnie poruszającą, jak i trzymającą w napięciu mroczną opowieść o próbach zachowania moralnej postawy w coraz bardziej ekstremalnej sytuacji. Testuje swego bohatera – w rewelacyjnej kreacji Oscara Isaaca – rzucając mu pod nogi kolejne kłody (konkurencja, skorumpowani bankowcy, bezwzględni chasydzi, policja podatkowa): czy jest granica, za którą modelowo uczciwy człowiek załamie się, wyłamie ze swoich zasad. Jednocześnie ładnie dopełnia ten wizerunek żoną Abla, Anną (kolejna wybitna rola Jessiki Chastain, nominowana zresztą do Złotego Globu), kobietą silną, zdecydowaną, która chętnie użyła by mocniejszych środków na powstrzymanie fali przemocy, ale jednak wiernie stojącą przy małżonku i akceptującą jego wybory.

„Rok przemocy” to kryminał z domieszką dramatu i niewielką dawką akcji, wszystko, co najważniejsze, rozgrywa się przy stolikach, nie w czasie strzelanin i pościgów – to kino stawiające na dialogi, psychologię postaci, pozornie niemrawe, ale z nieustannie rosnącym klimatem osaczenia. Choć akcji w klasycznym tego słowa znaczeniu nie ma wiele, film ani przez moment nie nudzi!

Beata Cielecka

"Rok przemocy" w tv

WRÓĆ DO PROGRAMU TV!