"Rolnik szuka żony 7". Histeryczny płacz Dawida, niespodziewana miłość i słowa, które ranią. Miłosny kalejdoskop w programie TVP1!

Redakcja Telemagazyn
Redakcja Telemagazyn
screen/fot. TVP
screen/fot. TVP screen/fot. TVP
Najwierniejsi fani "Rolnik szuka żony" widzieli już na ekranie telewizora niemal wszystko. Jednak siódma edycja show TVP1 przyniosła wiele emocjonujących scen, które warto wraz z finiszem programu przypomnieć. Przeżyjmy to jeszcze raz.

Histeryczny płacz i zawód Dawida

Jedno jest pewne. W gospodarstwie Dawida wylało się najwięcej łez. Przypomnijmy, że rolnik miał wielkie nadzieje na to, że to właśnie w programie TVP znajdzie miłość, u boku której ułoży sobie życie. W jednym z odcinków zaprosił swoją faworytkę na randkę... do klubu. Dzień wcześniej (niewiele myśląc) powiedział swoim kandydatkom, że może nie wybrać żadnej z nich.

Czara goryczy przelała się właśnie na spotkaniu. - Ja odnoszę wrażenie, że my się nie porozumiemy - oznajmiła rozgoryczona Martyna tuż po wyznaniach Dawida. Młody farmer próbował ratować sytuację, ale bez skutku. Na koniec odszedł na bok, kucnął i zanosił się płaczem. To był cios prosto w serce programowego rolnika.

Najstarszy uczestnik "Rolnik szuka żony"

Józef niejednokrotnie zadziwiał mało eleganckim zachowaniem w stosunku do kobiet. W ostatecznym rozrachunku dwie kandydatki postanowiły odejść dobrowolnie, natomiast Ewę odesłał z kwitkiem. Przypomnijmy, że na samym początku 66-letni Józef naprawdę zaskarbił sobie sympatię widzów. Szybko jednak to się zmieniło. Farmer wcale nie krył się z tym, że wygląd jest dla niego istotny. O ile nie najistotniejszy...

Paweł i jego żart z pożegnaniem Marty

To kolejny doskonały przykład tego, że warto ważyć słowa. Gdy Paweł i Agnieszka wrócili z randki i dołączyli do Marty, rolnik rzucił niespodziewanie, że nie ma w planach randki z nią i czas, żeby wróciła do domu. Później okazało się, że to żart, który uraził kandydatkę. Marta była o krok, by się spakować i wrócić do swojego domu. Tak się jednak nie stało i dziś wierni widzowie "Rolnika" kibicują Pawłowi oraz Marcie, by ich uczucie rozwijało się. A z tego, co można zobaczyć, wszystko idzie w dobrą stronę.

Panom podziękujemy

Magdalena spośród lawiny listów wybrała kilka tych, które ją zainteresowały i zaprosiła trzech mężczyzn do swojego domu. Niestety z żadnym z nich relacja się nie pogłębiła. W mediach społecznościowych można było zobaczyć aktywność porzuconych kawalerów. Po programie kandydaci Magdaleny dogadali się ze sobą i utrzymują ze sobą kontakt. Niektórzy zarzucają im, że pojawili się w programie TVP tylko dla sławy. Czyżby?

Wielka i niespodziewana miłość w "Rolnik szuka żony"

Magda była już nawet okrzyknięta "wielką przegraną" siódmej edycji "Rolnik szuka żony". Nie wybrała żadnego kandydata, jednak postanowiła przejrzeć setki listów raz jeszcze. Jak się okazało - słusznie. Pośród miłosnych anonsów znalazła kandydata, który przypadł jej do gustu. Szybki rozwój sytuacji budzi wiele spekulacji wśród widzów, ale bywa i tak, że uczucie zaskakuje i przychodzi znienacka. Jak piszą na profilu "Rolnika": "Miłość jest jak piorun. Nieczęsto się trafia, ale jak już trafi, to wstrząśnie".

Kolejny sezon zbliża się do finału, a my bacznie przyglądamy się losom uczestników "Rolnik szuka żony" po programie. Mamy nadzieję, że wszyscy prędzej czy później znajdą miłość.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn