"Rolnik szuka żony 7" odcinek 1. Rekordowa liczba listów i pierwsze wrażenia po ich odczytaniu. Kto ma największe szanse na miłość?

Na początku 7. edycji programu "Rolnik szuka żony" twórcy programu pokazali, co dzieje się u dwóch par, które poznały się w "Rolniku". Ilona i Adrian z 6. serii mieszkają razem i otworzyli stadninę koni. Z kolei Małgorzata i Paweł z 4. edycji, którzy wychowują już synka, Rysia, oczekują swojego drugiego dziecka - córeczki, Blanki.

Czas jednak poznać nowych uczestników. Rekordowo dużą liczbę listów - 386 - otrzymała 27-letnia Magdalena, która ma już za sobą nieudane małżeństwo. - Chciałabym już być mamą i mieć męża obok siebie - przyznała rolniczka. Wiele listów ostudziło zapał Magdy. Zainteresowany nią był zarówno mężczyzna starszy od jej mamy, jak i 22-latek, który stwierdził, że zakończył właśnie długoletni związek. W końcu rolniczka zdecydowała się na rozmowę telefoniczną z jednym z panów. Dzięki temu zdecydowała, że chce się z nim spotkać.

Paweł nie może narzekać na swoje życie zawodowe. Ma jednak problem z kwestiami prywatnymi. - Czuję, że to będzie bardzo ciężki wybór. Być może najtrudniejszy w moim życiu - zauważył. Pierwszy list rozczarował Pawła, bo kandydatka na jego żonę zbyt mało napisała o sobie. Postanowił jednak dać jej szansę. Uwagę rolnika zwróciła pasjonatka biegania. Kolejne listy zaskoczyły Pawła na plus.

Najstarszym uczestnikiem tej edycji jest 66-letni Józef. Na widok pudełka z listami rolnik nie ukrywał swojej radości. Szybko jednak okazało się, że Józek ma dość spore wymagania co swoich kandydatek na żonę. - Chciałbym młodszą od siebie - przyznał. - jestem wzrokowcem i pierwsze co patrzę to na wygląd kobiety - dodał.

31-letni Maciej jest przekonany, że "Rolnik szuka żony" przyniesie mu wymarzoną kobietę. - Dzisiejszy dzień jest nowym początkiem - ocenił i był zaskoczony, że napisały do niego dobrze wykształcone, usytuowane dziewczyny. Jego uwagę zwróciła też utalentowana rysowniczka oraz dziewczyna, która gra na instrumentach perkusyjnych. Ostatecznie Maciej zdecydował się zadzwonić do dziewczyny, która w liście narysowała zabawną świnkę.

Dawid miał złamane serce, ale jest gotowy na nowe otwarcie. Zaczął już przygotowywać swój dom na przyjęcie tej jedynej. Oczekiwał, że dostanie około 20 listów. Jakież było jego zaskoczenie, kiedy okazało się, że jest ich aż 110! W jego przypadku zdjęcia dołączone do listów wiele weryfikowały. Pierwsza, która zainteresowała Dawida to dziewczyna, która lubi zjeść, ale nie widać tego po niej.