"Sanatorium miłość". Ryszard z Warszawy ulubieńcem widzów? Randka z Teresą hitem internetu!

program tv

Ryszard z Warszawy od początku dał się poznać jako człowiek o mocnym, acz trudnym charakterze. Zapowiedział swojemu współlokatorowi, Lesławowi, że nie będzie tolerował bałaganiarstwa, nie chciał też wziąć od niego mandarynki, bo - mimo że widział, że Lesław umył ręce, woli sam sobie ją obrać. W 3. odcinku "Sanatorium miłości" znowu dał się we znaki kuracjuszom.

W czasie jazdy do stadniny koni, Ryszard poprosił Janinę, żeby mówiła ciszej, co oburzyło nie tylko zainteresowaną, ale też siedzącą obok seniora Joannę. - Rysiu, przeproś panią - zaleciła. On jednak stwierdził, że przez doniosły głos Janiny, nie słyszy swojej towarzyszki. Postanowił wobec tego się przesiąść. Później, stwierdził, że podczas jazdy konnej panowie "muszą uważać na klejnoty". Na koniec wybrał się z Teresą do pijalni wód, gdzie wyznał, że lubi ciszę. - Pomarzyć, podumać w ciszy... pijąc sobie wodę bez zbędnego gadulstwa - powiedział. - Oj, chyba ona jest moczopędna - dodał na zakończenie.

Okazuje się, że Ryszard i jego "złote myśli" stały się hitem internetu. Widzowie chętnie komentują jego zachowanie, ale rzadko kiedy padają określenia krytykujące Ryszarda. W sieci możemy przeczytać:

Pan Ryszard jest jedyny w swoim rodzaju ????

Randka z Rysiem - bezcenna

Rysiu mistrz podrywu ????

Bo wszystkie Ryśki to fajne chłopy.

Ryszard ma 65 lat, pochodzi z Warszawy. Emocjonalny romantyk z mocnymi zasadami. Nie pije, nie pali i woli, jak inni tego też nie robią. Za najważniejszą z cnót uważa uczciwość. Chętnie niesie pomoc innym. Z kolei damom swojego serca nie szczędzi niespodzianek. Ponadto dba o swoją przestrzeń, ceni sobie spokój i życiową harmonię. Sam dla siebie lubi sprawiać małe przyjemności. Ryszard z zawodu jest ekonomistą, ale pracował w sztabie generalnym wojska polskiego. W młodości był aktywny sportowo, odnosił nawet sukcesy w podnoszeniu ciężarów. Jako harcerz często brał udział w pieszych wycieczkach. Zaliczył małą i dużą pętlę bieszczadzką. Dzięki temu, jak sam podkreśla, do dziś nie potrafi chodzić wolno. Ulubioną porą roku Ryśka jest zima. Narty i łyżwy od dawna są jego pasją.

Z ogromnym zaangażowaniem ogląda teleturnieje, podczas których lubi sprawdzać swoją wiedzę. Chętnie czyta książki i ogląda filmy o miłości. Nierzadko się wtedy wzrusza. Gotuje, piecze, wie jak użyć śrubokrętu czy kosy, potrafi zatańczyć walca. Ryszard był żonaty 30 lat. Trwał wiernie przy żonie, chociaż już na początku ich związku okazało się, że jest ciężko chora. Kobieta, której dzisiaj szuka, dobrze jak będzie miała długie, gęste włosy. Nie musi mieć intensywnego makijażu i niech pamięta, że sukienki to wyraz kobiecości. Sam nie ulega nałogom, więc jest to naturalne, że przyszła partnerka też ich nie powinna mieć. W cenie, jak zawsze pozostaje dobry humor. Ryszard marzy też o wygranej w Totolotka. A kto nie marzy..? Chciałby wtedy kupić dom na Florydzie, oczywiście z basenem. Nie protestowałby też w kwestii małego jachtu. A poza tym podoba mu się piosenka "Kołysanka dla nieznajomej" zespołu Perfect.