"Skazane". Paulina Gałązka – polskie aktorki są cholernie utalentowane [WYWIAD]

Krzysztof Połaski
Krzysztof Połaski
fot. Mikołaj Tym / materiały prasowe telewizji POLSAT
fot. Mikołaj Tym / materiały prasowe telewizji POLSAT
Z Pauliną Gałązką spotkaliśmy się po premierze nowego serialu telewizji Polsat pt. „Skazane”, w którym wciela się w jedną z głównych ról, młodą żonę i przyszłą matkę – Martę. Dla młodej aktorki, należącej do zespołu warszawskiego Teatru Ateneum, jest to pierwsze tak duże wyzwanie aktorskie. Paulina Gałązka w rozmowie z Telemagazynem opowiada o pracy nad serialem „Skazane”, zdradza jakim reżyserem jest Bogusław Linda, a także wyjaśnia dlaczego aktorki mają trudniej w zawodzie niż aktorzy.

Paulina Gałązka urodziła się w 1989 roku. W 2013 roku ukończyła wydział aktorski PWSFTviT w Łodzi i otrzymała nagrodę Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego za wybitne osiągnięcia dla studentów uczelni artystycznych oraz nagrodę za rolę Lulu w spektaklu "Shopping & fucking" na 31. Festiwalu Szkół Teatralnych w Łodzi. W 2010 roku zaczęła pojawiać się w serialach w rolach epizodycznych oraz grała w etiudach szkolnych. 2013 rok przyniósł świetną etiudę „Wspomnienie poprzedniego lata”, a rok później aktorka zagrała w widowisku telewizyjnym Agaty Dudy-Gracz pt. „Wielka Płyta 1972-2018. Bardzo drogi koncert z okazji pięćdziesiątej ósmej rocznicy taniego budownictwa mieszkaniowego”. Szeroka publiczność kojarzy Paulinę Gałązkę z roli Joanny w serialu „Pierwsza miłość”.

Kreacja Marty w „Skazanych” to Twoja pierwsza główna rola. Traktujesz to w kategoriach wyzwania czy szansy?

Patrzę na to tak i tak. Każde wyzwanie jest także szansą, a praca przy „Skazanych” była naprawdę wspaniała, ale poprzeczka była zawieszona bardzo wysoko. Po zakończeniu pracy na planie pojawiła się niesamowita satysfakcja, ale jednocześnie też duży smutek, że to już koniec.

Jak długo trwały prace na planie zdjęciowym?

Spędziłam na planie prawie cztery miesiące, co tak naprawdę jest kawałem czasu. Zdążyłam się zżyć z ekipą. Mam nadzieję, że ta chemia będzie widoczna na ekranie.

W jaki sposób przygotowywałaś się do tej roli? Czy rozmawiałaś z kobietami, których mężowie przebywają w zakładach karnych, czy po prostu zdałaś się na scenariusz?

Razem z Antkiem Pawlickim intensywnie pracowaliśmy nad naszymi kreacjami, czyli wszystko dokładnie omawialiśmy z reżyserem oraz odwiedziliśmy więzienie, żeby zobaczyć, jak to wszystko wygląda naprawdę. Zależało nam szczególnie na widzeniach, bo właśnie sceny rozgrywające się na sali widzeń są w serialu bardzo ważne i pełne emocji. Naprawdę niesamowite przeżycie, nawet bardzo trudno to w jakikolwiek sposób opisać. Ponadto, jako, że ukończyłam łódzką Szkołę Filmową, to pamiętałam, którzy moi koledzy zrealizowali filmy dokumentalne na temat życia więźniów i rzeczywistości po drugiej stronie muru, więc mogłam sięgnąć po te produkcje i trochę z nich czerpać.

Widziałaś serial w oryginale?

Tak, miałam okazję go zobaczyć.

W jakiś sposób opierałaś się na kreacji Emmy Rigby z „Prisoners Wives”?

Założenie było takie, że trzymamy się kształtu postaci z pierwowzoru, bo tak na marginesie serialowi w oryginalnej wersji nie można nic dodać, ani tym bardziej ująć. Jest tak dobry, że właściwie można wprowadzić tylko swoją własną jakość. Oczywiście moja postać Marty Janisz jest inaczej wykreowana niż brytyjska Gemma Roscoe, ale to wynika z samego faktu, że jesteśmy po prostu innymi dziewczynami i dlatego to poszło w ciut inną stronę. Trzymałam się przede wszystkim scenariusza, który jest naprawdę precyzyjny.

Polska wersja scenariusza bardzo odbiega od angielskiej?

Nie. „Skazane” są wierną adaptacją serialu „Prisoners Wives”, ale oczywiście dostosowaną do polskich realiów. Dużym wyzwaniem było przeniesie tego na polski grunt w jakiś sensowny sposób. Dlatego wszystko zostało dobrze zbadane i skonsultowane zarówno z przedstawicielami organów ścigania, jak i z prawnikami. Wszystko po to, aby nie było żadnych przekłamań.

Do obsady „Skazanych” dostałaś się dzięki castingowi czy zostałaś wypatrzona na teatralnych deskach?

Casting zadecydował o wszystkim. Zaprosił mnie do niego pan Krzysztof Zbieranek, który prawdopodobnie wcześniej widział mnie w teatrze. Łatwo nie było! (śmiech).

Jak bardzo praca przy „Skazanych” różniła się od pracy chociażby na planie takiego serialu jak „Pierwsza miłość”? Bo domyślam się, że to dwa zupełnie inne światy.

Dokładnie tak. „Skazane” były o wiele większym wyzwaniem pod względem wysiłku emocjonalnego, jaki wkłada się w rolę. Realizowaliśmy sceny bardzo trudne i przepełnione emocjami. Natomiast przy „Pierwszej miłości” wysiłek trzeba bardziej włożyć w łatwość i elastyczność, bo dziennie realizuje się więcej scen o przeróżnej charakterystyce i trzeba się do tego dostosować.

Trudno grać postać, która jest ciężarna? Jak to wygląda ze strony technicznej?

O matko! To było strasznie trudne i uciążliwe. Tutaj wszelkie ukłony i podziękowania należą się dla naszej ekipy z kostiumów, którzy każdego dnia dzielnie walczyli o to, aby z brzuchem było wszystko dobrze oraz żeby nie był nierówny.

Jakiś czas temu w jednym z wywiadów powiedziałaś, że na rynku jest przesyt aktorów i niełatwo o pracę. Wciąż tak uważasz? Jak myślisz, co stale pcha młodych ludzi do zdawania do rozmaitych szkół filmowych i teatralnych?

Wciąż podaż jest większa niż popyt. Będąc młodym chyba mało kto kieruje się pragmatyzmem i ekonomią przy wyborze zawodu, bo gdyby tak było, to byśmy teraz mieli przesyt programistów, a tak nie jest. No i jednak pasja w człowieku jest silna, każdy ma swoje marzenia i absolutnie trzeba dążyć do realizacji własnych pragnień. Ja tak zrobiłam i się udało, ale wciąż jestem trzeźwo myślącą osobą i mam w zanadrzu jakiś plan B, na wypadek, gdyby kiedyś trzeba było zrezygnować z aktorstwa.

Jaki masz plan awaryjny? Gdyby nie aktorstwo, to co?

A to wolałabym zachować dla siebie ;-) Dwa lata temu miałam taki plan, ale już mi się wydaje nudny. Ostatnio zresztą nie miałam zbyt wiele czasu, żeby nas tym się zastanawiać, ale jeśli znajdzie się taki czas, to na pewno coś wymyślę i zadbam o to, by w dziedzinie, którą wybiorę, też się spełniać i mieć satysfakcję.

„Skazane” charakteryzują się tym, że w końcu w polskim serialu mamy do czynienia z naprawdę mocnymi i charakterystycznymi kobiecymi rolami. No, ale niestety w telewizji i w kinie jest to rzadkość. W jednym z wywiadów, tuż po przyjęciu Cię do Teatru Ateneum, powiedziałaś, że nie mogłaś w to uwierzyć, bo o pracę dla kobiet nie jest łatwo. Aktorki mają trudniej w tym zawodzie?

Zdecydowanie mamy trudniej, bo po pierwsze więcej dziewczyn zdaje do szkół aktorskich, po drugie dlatego, że jest więcej ról męskich, a po trzecie dlatego, że dziewczyny zazwyczaj są cholernie utalentowane, więc mamy większą konkurencję...

To prawda, Twoja nominacja do Talentów Trójki 2014 najlepiej o tym świadczy.

Dziękuję (śmiech). Finalnie wszystko sprowadza się do tego, że mamy dużo trudniej niż panowie, ale walczymy o swoje.

W „Tramwaju zwanym pożądaniem” zachwycasz. Jakim reżyserem jest Bogusław Linda?

Dziękuję bardzo! Bogusław jest bardzo wymagającym reżyserem, ale jest także osobą, która doskonale wie, o co jej chodzi i czego chce. A to jest duży plus.

Kiedyś przyznałaś, że praca aktora i reżysera polega na wymianie. Czym, według Ciebie, powinien się charakteryzować reżyser idealny?

Kurczę, nie wiem. Nie mam w głowie takiego obrazu idealnego reżysera. Myślę, że taki ktoś po prostu nie istnieje i to akurat jest świetne. Tak naprawdę, to wszelkie wady mogą być również zaletami. Ważne jest to, żeby reżyser i aktor umieli siebie nawzajem widzieć oraz słuchać.

Ostatnio na Festiwalu Filmu i Sztuki Dwa Brzegi w Kazimierzu Dolnym była prezentowana etiuda z Twoim udziałem – film pt. „89”. To portret naszego pokolenia?

„89” to super projekt, będący dziesięciominutowym debiutem Pauliny Józefiny Moczyńskiej, młodej reżyserki, która – co ciekawe – nie posiada wykształcenia reżyserskiego. Niesamowicie zdolna, będąca samoukiem, pisząca własne scenariusze. Wróżę jej świetlaną przyszłość, o tej dziewczynie jeszcze będzie głośno. Sam film to świetny portret pokolenia ludzi urodzonych po 1989 roku, pokazujący faktyczne problemy, z jakimi borykają się ludzie w moim wieku bądź młodsi.

Czym będzie tajemniczy film „Czułość” w reżyserii Wacława Mikłaszewskiego? W obsadzie, obok Ciebie, Justyna Wasilewska i Paweł Domagała.

To jest próba zrobienia filmu obyczajowego w 3D.

Próba...

No wiesz, to jednak eksperyment i bawimy się tą technologią. Ale niesamowite było wkręcenie całej ekipy w 3D, a sceny zbiorowe realizowane w tej technice były czymś cudownym. Za każdym razem po nagraniu sceny, wszyscy lecieliśmy do podglądu, zakładaliśmy okulary i patrząc na efekty byliśmy pod wielkim wrażeniem.

W przygotowaniu są kolejne filmy z Twoim udziałem. Pod koniec sierpnia w kinach pojawiło się „Żyć nie umierać” Macieja Migasa, a oprócz tego w drodze są także „Król życia” oraz „Nowy Świat”. Przy którym z tych obrazów miałaś najwięcej pracy?

Najdłużej pracowałam przy „Żyć nie umierać”, bo tam gram jednak rolę, a w dwóch pozostałych tytułach wyłącznie epizody. To była pierwszorzędna praca i fantastyczne spotkanie z Tomkiem Kotem, który jest wspaniałym aktorem i partnerem na planie. Mimo tego, że jest tak doświadczonym i świetnym artystą oraz tyle już osiągnął, to w ogóle nie wytwarza bariery. Traktuje mnie jako swojego równego partnera, nie daje mi odczuć, że jest jakaś różnica w naszym doświadczeniu. To samo dotyczy Agaty Kuleszy, z którą gram w spektaklu „Mary Stuart”. Przecudowna kobieta i aktorka, która została doceniona, osiągnęła tak dużo, a przy tym wszystkim jest tak skromną i zwyczajną osobą. Jest aktorką nastawioną na partnera i to jest świetne.

Skoro jesteśmy przy temacie Teatru Ateneum; jakieś nowe projekty sceniczne są w drodze?

Tego nie wiem, pytanie należałoby raczej skierować do dyrektora, Andrzeja Domalika (śmiech). Repertuar na dalszą część przyszłego sezonu wciąż się klaruje, więc zobaczymy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn