"Skyfall". Agent 007 i powrót do przeszłości [RECENZJA]

Kamila Glińska
Kamila Glińska
"Skyfall" (2012)media-press.tv
"Skyfall" (2012)media-press.tv
"Skyfall" nie zawodzi jako film sensacyjny. Być może poczują się zawiedzeni miłośnicy tradycji, ale przecież nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki…

NASZA OCENA: 8/10

James Bond, uznany podczas jednej z akcji za zmarłego, powraca do służby po tym, jak w siedzibie MI6 podłożono bombę. Zamachowiec najwyraźniej poluje na M, toteż Bond pomimo wyraźnego spadku kondycji udaje się na jego poszukiwania. Trop wiedzie do Szanghaju.

Dziwny to rocznicowy „Bond”, zawieszający pomost między tym co stare, legendarne, tradycyjne, a tym co nowe i co musi nastąpić, by „Bond” nie gotował się we własnym sosie. W urodzinowym „Bondzie” bynajmniej nie znajdziemy urodzinowych atrybutów: fajerwerków i gadżetów, cyrkowych popisów, akrobacji i woltyżerki. Jest za to sporo sygnałów świadczących o tym, że świat Bonda musi ulec przeobrażeniu, uległ już, prawdę mówiąc, przy zmianie warty aktora wcielającego się w Bonda i koncepcji jego postaci. Heros ustąpił z pola walki, oddając pole człowiekowi, który czasem przegrywa, prawie umiera, zostaje zdradzony i zraniony. Pytanie pozostaje takie: czy w wyniku tych ewolucji Bond pozostanie Bondem czy jednym z wielu bohaterów filmów szpiegowskich nieobdarzonych takimi atrybutami i bez legendarnej przeszłości? Odpowiedź jak dla mnie jest jedna. To pierwsze, bo owego innego Bonda ogląda się równie dobrze jak poprzednich, bo siła przekazu pozostaje niezmienna. Bo film trzyma w napięciu od początku do końca, bo zaskakuje, bo intryga może i jest szyta grubymi nićmi, ale w tej konwencji się sprawdza. Bo tak jak w poprzednich, kilka scen z niego pochodzących wejdzie znów do kanonu jako rewelacyjnie zrealizowane i cytowane później w następnych produkcjach.

„Skyfall” jest perełką, jeśli chodzi o dopieszczenie najstarszych miłośników serii. Mamy niemal dosłownie powrót do korzeni – do miejsca urodzenia Jamesa, specyficznie pite martini, legendarnego Astona Martina, nawiązania do kultowych scen z poprzednich „Bondów”, no i lekko przerysowany, mocno szalony czarny charakter, który równie dobrze mógłby być antagonistą Bonda z lat 70. Nawet postać kobiety Bonda, Severine, jest tym razem utrzymana w konwencji femme fatale w stylu Solitaire z „Żyj i pozwól umrzeć”, granej przez Jane Seymour.

Beata Cielecka

"Skyfall" w tv. Sprawdź datę emisji!

WRÓĆ DO PROGRAMU TV!

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn