"Ślad" [RECENZJA]. Nowa "Fala zbrodni" czy produkt serialopodobny? Oceniamy nowy serial Polsatu!

Krzysztof Połaski
Krzysztof Połaski
Program TV został dostarczony i opracowany przez media-press.tv
Program TV został dostarczony i opracowany przez media-press.tv
Polsat postanowił włączyć się do gry o nowego serialowego widza, więc na antenę telewizji ze słoneczkiem w logo trafił kryminał pt. „Ślad”. Pierwsze zapowiedzi były dość obiecujące i intrygujące; można było wręcz pomyśleć, że idzie nowa „Fala zbrodni”. Jak jest naprawdę? Cóż, rzeczywistość okazała się bardzo brutalna… Oceniamy odcinki 1. i 2. serialu "Ślad".

"Ślad" odcinek 1. we wtorek, 18.09.2018 o godz. 20:05 w Polsacie! - sprawdź program tv

"ŚLAD" ODCINEK 1. I 2. - RECENZJA

„Ślad” nawet ciekawie się rozpoczyna – we Wrocławiu w tajemniczych okolicznościach ktoś morduje dzieci i wycina ich narządy. Organista, bo tak pieszczotliwie ochrzcili go policjanci, pozostaje nieuchwytny i sieje popłoch wśród rodziców, którzy boją się nawet puszczać swoje pociechy same do szkół. Doskonały punkt wyjścia dla kryminału, ale twórcy „Śladu” stawiają na schematyczność i powtarzalność.

„Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę” – wiadomo, dlatego na polecenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji (Przemysław Bluszcz) zostaje utworzona nowa supergrupa policyjna, której przewodzi podinspektor prof. dr hab. n. med. Renata Różańska (Anita Jancia), biochemik, policjantka, a teraz także szef Centralnego Wydziału Śledczego. Kobieta ma jeden warunek – tylko ona odpowiada za skład zespołu, więc zaczyna otaczać się ludźmi, których zna i szanuje. Plus nadkomisarz Rafał Walczak (Mariusz Jakus), będący jedynym warunkiem ministra i wicepremiera w jednej osobie. Bardziej typowo chyba być nie mogło…

W „Śladzie” nie gra większość rzeczy. Już pal licho kiepski scenariusz, ale zwyczajnie źle się patrzy na ten serial. Bieda jest maskowana nawet ciekawym kolorem obrazu, lecz niestety scenografia na komendzie jest nie do zniesienia. Sterynie czysta i zarazem sztuczna, cuchnąca studiem na kilometr. Do tego wszystko, włącznie z radiowozami (serio?!?), obklejono paskudnym logo CWŚ i naprawdę zachodzę w głowę, co kierowało autorami tego pomysłu. Pomijając samą brzydotę logotypu, to przecież tajny oddział policji powinien być tajny, a nie rzucać się w oczy niczym stroboskop.

Twórcy „Śladu” za nic mają wiarygodność. Tutaj zebranie dream teamu to właściwie tylko chwila moment, człowieka skazanego za przestępstwo można wyciągnąć z więzienia wyłącznie machając odznaką, a bardzo mądry pan haker po kilku kliknięciach ustali wszystko co i jak. Z najdrobniejszymi szczegółami. Litości. Trudno komplementować również obsadę; robili co mogli, ale scenariusz w większości dał nam nudnych, pretensjonalnych i podręcznikowo napisanych bohaterów.

Mariusz Jakus w zasadzie powtarza swoją rolę z „Fali zbrodni”, ale dociska jeszcze mocniej, przez co staje się przerysowany. Kamil Szeptycki robi, co może, aby ratować postać, a Przemysław Bluszcz znowu został obsadzony po warunkach. Pierwsze dwa odcinki niemal nie eksponują Aleksandry Hamkało, więc trudno o jej postaci cokolwiek więcej powiedzieć, zresztą podobnie jak o bohaterce Marty Jarczewskiej.

W roli głównej kompletnie nie sprawdza się Anita Jancia. Aktorka nie ma charyzmy, a jej kwestie brzmią karykaturalnie i nie są wypowiadane, lecz recytowane. Bardzo zły wybór obsadowy, co rzutuje na cały projekt. Co gorsza, twórcy pragnęli z niej zrobić bohaterkę w stylu skandynawskim – silna kobieta z jakąś tajemnicą z przeszłości. Pomysł może i wyświechtany, aczkolwiek przy sprawnym reżyserze i dobrym aktorze mógłby się udać, ale tutaj otrzymujemy wyłącznie coś na kształt parodii.

Zresztą cały „Ślad” wygląda jak tytuł będący zrobiony jedynie na kształt serialu. Za reżyserię odpowiada Okił Khamidov, a całość realizuje firma Tako Media Polska, do tej pory parająca się paradokumentami i to zwyczajnie widać. Mam wrażenie, że i „Ślad” próbowano zrealizować na modłę paradokumentu, co nikomu nie wyszło na dobre. Owszem, takie produkcje są tanie, mają swoją wierną widownię, ale jeżeli Polsat chce realnie konkurować choćby z TVN czy TVP, to nie może pozwalać sobie na taką fuszerkę.

„Ślad” nową „Falą zbrodni”? Dobry żart. „Ślad” to produkt serialopodobny, garściami czerpiący z paradokumentów, oparty na prościutkich oraz nudnych scenariuszach i stereotypowych bohaterach. Nie ma w tej historii siły, energii i przede wszystkim prawdy. Ale za to są obrzydliwe efekty specjalne, wyglądające jak pocztówka ze starych, dobrych lat 90. XX wieku. Trudno będzie znaleźć gorszy serial jesiennej ramówki 2018.

Ocena: 3/10

Krzysztof Połaski

[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn