"Squid Game". Najnowszy hit Netfliksa to plagiat? Reżyser inspirował się "Death Parade"? Fani anime dobrze znają ten tytuł

Dorota Cłapa
Dorota Cłapa
fot. materiały prasowe Netflix
fot. materiały prasowe Netflix
"Squid Game" wciąż robi furorę na Netfliksie. Po obejrzeniu serialu wielu widzów szuka podobnych produkcji. Okazuje się, że niektóre mają tyle cech wspólnych z najnowszym hitem Netfliksa, że... pojawiły się zarzuty o plagiat!

"Squid Game" to plagiat?

Serial "Squid Game" bije wszelkie rekordy popularności. Chyba nie ma nikogo, kto nie słyszałby o tej produkcji, zarówno ze względu na jego wysoką pozycję w bazie Netfliksa, jak i popularność tego tematu w mediach społecznościowych i nie tylko. Po obejrzeniu "Squid Game", wiele osób przeczesuje Internet i platformy streamingowe w poszukiwaniu podobnych produkcji. Wśród nich można natrafić na "Death Parade" - tytuł znany każdemu fanowi anime. Niektórzy, w tym dziennikarz Hilary Leung z portalu CBR, dopatrzyli się wielu podobieństw między produkcjami. W sieci pojawiły się głosy sugerujące, że twórcy "Squid Game" mogli dokonać plagiatu fabuły japońskiej animacji!

"Death Parade" to anime, którego akcja rozgrywa się w zaświatach, gdzie parami trafiają osoby, które zmarły. Po zakończeniu życia, ich wspomnienia zostają wymazane - nie pamiętają nie tylko chwili śmierci, ale także całego czasu spędzonego na Ziemi. Gospodarzem miejsca, w którym znajdują się osoby zmarłe w tym samym momencie jest Decim - istota, która ma zdecydować o ich dalszym losie. Przybysze stają do rywalizacji w specyficznych wersjach znanych gier dla dzieci (i nie tylko), takich jak cymbergaj, kręgle czy rzutki. Decim jako wszechwiedzący sędzia podejmuje decyzję, który z graczy powróci do życia w ramach reinkarnacji, a który zostanie zesłany w pustkę. Z upływem czasu, graczom zaczynają wracać wspomnienia, a pod koniec rozgrywki wiedzą już, w jaki sposób zginęli oraz czym ryzykują w przypadku ewentualnej przegranej.

Osoby, które widziały obie produkcje, zwracają uwagę na podobieństwa między serialami, które nie sposób przeoczyć. Oczywiście jako pierwszy rzuca się w oczy wątek niewinnych dziecięcych zabaw, które okazują się być potencjalnie tragiczne w skutkach. W obu produkcjach widzimy swego rodzaju mistrza gry, który teoretycznie odpowiada za sprawiedliwą rozgrywkę, z biegiem akcji widzimy jednak jego błędy czy celowe działanie na niekorzyść bohaterów. W obu serialach rozgrywka wydobywa z uczestników zarówno najgorsze, jak i najlepsze cechy. Trudno jednak mówić o plagiacie. Przede wszystkim, twórca "Squid Game" pracował nad serialem ponad dekadę, co oznacza, że sam pomysł powstał na długo przed premierą anime. Poza tym, istnieje wiele różnic między serialami. W "Squid Game" uczestnicy walczą na śmierć i życie, w "Death Parade" bohaterowie wcześniej umierają. W "Squid Game" motywacją dla stworzenia turnieju są po prostu dziwne upodobania bogatych ludzi, w anime widzimy wariację na temat sądu pośmiertnego obecnego w wielu wierzeniach z całego świata. Uczestnicy gry przedstawionej w hicie Netfliksa biorą w niej udział (przynajmniej teoretycznie) z własnej woli - w "Death Parade" nie mają takiego wyboru, wszyscy lądują w tym samym miejscu po śmierci. Lista różnic między produkcjami jest zdecydowanie dłuższa, nawet jeśli za fabułą obu seriali stoi podobny koncept. Nie ma żadnych wątpliwości, że anime ze względu na podobny klimat przypadnie do gustu fanom "Squid Game". Niestety, na ten moment "Death Parade" nie jest dostępne na żadnej platformie streamingowej.

Serial "Squid Game" znajdziecie na Netfliksie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn