"Stara kobieta wysiaduje" [RECENZJA]. Wszyscy zmierzamy na śmietnik. Cywilizacja jest już zgubiona? Oceniamy spektakl Andrzeja Barańskiego w Teatrze Telewizji!

Krzysztof Połaski
Krzysztof Połaski
fot. Jarosław Sadkowski / materiały prasowe TVP
fot. Jarosław Sadkowski / materiały prasowe TVP
Czas rozpocząć nowy sezon na największej scenie teatralnej w Polsce, czyli w Teatrze Telewizji. TVP zaczyna od mocnego uderzenia, pod postacią nowej interpretacji tekstu Tadeusza Różewicza pt. "Stara kobieta wysiaduje", której podjął się mistrz naszej kinematografii, Andrzej Barański. Jak wyszło? Oceniamy!

"Stara kobieta wysiaduje" - w poniedziałek, 4 października, o godzinie 21:00 na antenie TVP 1

"STARA KOBIETA WYSIADUJE" - RECENZJA

"Stara kobieta wysiaduje" to jeden z tych tekstów, które szalenie trudno przenieść na teatralne deski lub telewizyjny ekran. Już podczas premiery tekstu Różewicza w 1968 roku uważano, że to tak wieloznaczna sztuka, że w zasadzie tylko od twórców spektaklu zależy, które akcenty zostaną uwypuklone, a które nie. Andrzej Barański stawia na łatwe do odczytania metafory, które w pewnym momencie mogą wydać się wręcz zbyt czytelne i sugestywne.

Akcja jego spektaklu rozpoczyna się w kawiarence umiejscowionej w pięknym parku, a kończy na okropnym i śmierdzącym wysypisku, gdzie życie toczy się pośród śmieci i porzuconych wraków. Wszyscy zmierzamy na ten śmietnik - zdaje się krzyczeć, za pośrednictwem tej ekranizacji, twórca "Nad rzeką, której nie ma". Oczywiście to tylko jedna z interpretacji całości; ta najprostsza i najbardziej czytelna. A może ten piękny park, w którym znajdujemy się na początku widowiska, to tylko ułuda? Może od początku do końca żyjemy wśród śmieci, z których trudno się wygrzebać? Tytułowa kobieta (Ewa Dałkowska), która w tym spektaklu porusza się na wózku inwalidzkim, przesiedziała całe swoje życie. Wiele ją ominęło, a gdy poczuła się gotowa na pewne rzeczy, okazało się, że jest już za późno.

Barański, idąc za Różewiczem, nie jest optymistą. Świat, który kreuje na ekranie, jest ponury i przygnębiający. Przepełniony złem i syfem, który wylewa się z każdej strony. Tylko będąc w rękawiczkach, jak jedna z bohaterek, mamy szansę na zachowanie jakiejkolwiek czystości. Autor "Kawalerskiego życia na obczyźnie" nawet nie pyta, czy jesteśmy zgubieni jako cywilizacja, on to niestety wie.

Ewa Dałkowska w tytułowej roli przyciąga przed ekran. Jej bohaterka sprawia, że jednocześnie łatwo się zirytować, jak i rozczulić. Bardzo ciekawy jest Vova Makovskyi; absolwent warszawskiej Akademii Teatralnej ewidentnie zwraca się na siebie uwagę, więc chętnie zobaczyłbym go w innej i większej roli. Zresztą tak samo jak Małgorzatę Mikołajczak, która wciąż czeka na filmową kreację, w której w pełni będzie mogła rozwinąć skrzydła. Kibicuję.

"Stara kobieta wysiaduje" to widowisko, obok którego trudno przejść obojętnie. Andrzej Barański bawi się formą, trochę eksperymentuje, żongluje montażem i finalnie daje widzom spektakl, który jest mocno przygnębiający, ale może właśnie potrzebujemy takiego mocnego uderzenia w twarz, aby się przebudzić?

Krzysztof Połaski

[email protected]

Recenzja została pierwotnie opublikowana 4 października 2021 roku.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn