"Song to Song". Mądrości rodem z "Bravo Girl" i męczący Ryan Gosling [RECENZJA]
Wiele osób może nabrać się na „Song to Song”. Gwiazdorska obsada oraz promowanie filmu jako muzycznej historii o miłości to niezły wabik na widzów, ale jestem przekonany, że większość z nich opuści salę kinową z nietęgą miną. Cóż, kochani, trzeba było wcześniej sprawdzić, że idziecie na film Terrence’a Malicka.
04.06.2018Recenzje