"The Crown" sezon 2. Czy może być jeszcze doskonalej? Netflix udowadnia, że może! [RECENZJA]

Adriana Słowik
Adriana Słowik
Netflix ponownie zabiera nas za kulisy największych wydarzeń, które wywarły decydujący wpływ na drugą połowę XX wieku. Drugi sezon "The Crown" pojawi się w serwisie już 8 grudnia, a my sprawdzamy, czy historia panowania Elżbiety II wciąż grzeje i ma się dobrze.

Imponujący - to chyba najczęściej używane określenie w odniesieniu do ubiegłorocznej nowości Netfliksa pt. "The Crown". Produkcja wprowadzająca widzów w świat dworskich intryg, romansów i politycznej rywalizacji na przestrzeni rządów Królowej Elżbiety II cieszyła się uznaniem nie tylko fanów rodziny królewskiej. Dzięki doskonałej dramaturgii przypadła do gustu również tym, którym było dotąd nie po drodze z królewskim klimatem. Wysiłki twórców i gigantyczne pieniądze, jakie Netflix zainwestował w ten serial, zaowocowały w 2017 roku m.in. Złotym Globem w kategorii Najlepszy serial dramatyczny. Czego chcieć więcej i czy może być jeszcze lepiej? - można by zapytać, a odpowiedź na to pytanie znajdziecie nieco dalej.

Karty na stół

Plotki nie ucichły - grzmi królowa, która przybywa w 1957 roku do Lizbony, ratować nadszarpnięty wizerunek królewskiej pary. Po kilkumiesięcznych ekscesach Filipa i jego prywatnego sekretarza Parkera na pokładzie królewskiego jachtu „Britannia” (podczas których otworzył m.in. Letnie Igrzyska Olimpijskie 1956 w Melbourne oraz odwiedził Antarktydę) prasa rozpisuje się o hulaszczym życiu księcia, rozwodzie jego najbliższego współpracownika oraz o tym, jak bardzo królowa i książę się od siebie oddalili. W dojściu do porozumienia nie pomaga również egocentryzm Filipa oraz fakt, że Elżbieta wciąż nie przyznała mężowi żadnego tytułu. Kłótnia królewskiej pary, w której słyszymy, że rozwód nigdy nie będzie dla nich możliwy, dlatego muszą dojść w końcu do jakiegoś porozumienia jest wstępem do kipiącego od emocji 2. sezonu "The Crown".

Dziesięć, nowych odcinków superprodukcji Netfliksa to dostojna jazda bez trzymanki! Oprócz wyprawy Filipa i jej następstw zostajemy rzuceni w sam środek kryzysu sueskiego, gdzie poznajemy prezydenta Egiptu Gamala Abdela Nasera. Obserwujemy też zmagania Elżbiety, która dla dobra Korony zdecydowała pokornie tłumić w sobie wszystkie zdrady i upokorzenia ze strony męża. W 8. odcinku jesteśmy świadkami spotkania królewskiej pary z prezydentem Johnem F. Kennedy i pierwszą damą Jackie Kennedy. Z bólem serca śledzimy też trudną relację Filipa ze skrytym i zamkniętym w sobie Karolem oraz rodzicielską walkę dotyczącą metod wychowania i wykształcenia przyszłego króla. Tej relacji, jak i przeszłości Filipa poświęcono 9. odcinek 2. sezonu "The Crown". Oczywiście "The Crown" nie byłoby tym serialem, gdyby nie postać niesfornej Małgorzaty (w tej roli fantastyczna Vanessa Kirby). W 2. sezonie również obserwujemy jej burzliwe życie. Jej ukochanym i niedługo później małżonkiem zostaje fotograf Antony Armstrong-Jones. 2. sezon "The Crown" kończy się aferą Profumo i odejściem premiera Harolda Macmillana.

Portret monarchini, portret związku

Drugi sezon "The Crown" to tak naprawdę opowieść o dwóch instytucjach — monarchii i małżeństwa. Finałowa scena tylko to potwierdza. Twórcy kolejny raz serwują nam doskonale wyważoną historię, w której sprawy państwowe przeplatają się z wewnętrznymi konfliktami między poszczególnymi członkami rodziny królewskiej. Mimo że podchodzą oni do tematu w sposób niezmiennie wyrafinowany, to jednak da się odczuć nowy wymiar intensywności zdarzeń. Scenariusz wydaje się bardziej efektowny — dużo się dzieje, konflikty narastają, a z ust bohaterów padają coraz ostrzejsze słowa. Najlepiej obrazuje to chyba relacja na linii dobra Elżbieta — zaborczy Filip — zamknięty w sobie Karol. Poruszająca. Jeżeli któraś z produkcji filmowych czy telewizyjnych miałaby w jakiś sposób ocieplić wizerunek 69-letniego już księcia Walii, to stanie się to właśnie po premierze 2. sezonu "The Crown".

Serial Petera Morgana nie byłby tak doskonały, gdyby nie znakomici aktorzy. Claire Foy i Matt Smith grają tutaj role życia, kreując do bólu realistyczny obraz królewskiego związku. Portret już dojrzały i nie tak naiwny, jak w 1. sezonie, posiadający pierwsze wyraźne skazy. Jak dla mnie, oboje zapewnili sobie już nominacje w kategorii najlepszy aktor/aktorka w przyszłorocznych Emmy czy Złotych Globach. Wspomnę jedynie, że drugi sezon będzie już ostatnią szansą, by zobaczyć ich w tych rolach. Ze względu na duży przeskok czasowy, aktorzy wcielający się do tej pory w królewską parę, zostaną w 3. sezonie wymienieni na nieco starszych. Claire Foy zastąpi znana z takich produkcji jak "Broadchurch", "Lobster" czy "Nocny recepcjonista" Olivia Colman.

"The Crown" to dla mnie serial doskonały, a Peter Morgan zasługuje na najwyższą ocenę. W 1. sezonie mogliśmy jeszcze odnieść wrażenie, że serial bardziej wygląda niż przemawia, ale nowe odcinki niwelują to zupełnie. Czy może więc być jeszcze lepiej? Cóż Netflix udowadnia, że może! Bo kiedy korona kładzie się długim cieniem na prywatnym życiu królowej, a emocje coraz trudniej jest utrzymać na wodzy, historia Elżbiety staje się dla widza pełniejsza i jeszcze bardziej fascynująca.

Nasza ocena: 10/10

Adriana Słowik

Źródło: Associated Press/x-news

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn