"Twoja Twarz Brzmi Znajomo". Adam Fidusiewicz: Nie jestem wokalnym tytanem [GALERIA]

Redakcja Telemagazyn
Redakcja Telemagazyn
Prezentacja wiosennej ramówki Polsatu.WBF/Polsat
Prezentacja wiosennej ramówki Polsatu.WBF/Polsat
Jednym z uczestników 5. edycji "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" jest Adam Fidusiewicz. Aktor zdradził nam, jak odnalazł się w programie, czy dogaduje się z pozostałymi uczestnikami i jak wyglądają przygotowania do występu.

Piąta edycja programu "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" wystartowała! Jednym z uczestników jest Adam Fidusiewicz - aktor, który na ekranie zadebiutował w 2001 roku jako Staś Tarnowski w filmie "W pustyni i w puszczy". Od 2003 roku wciela się w Maksa Brzozowskiego w "Na Wspólnej", a niedawno wystąpił w najnowszym serialu "Bodo". Adama mogliśmy oglądać w takich produkcjach, jak "Czas honoru - Powstanie", "Dzwony wojny", czy "O mnie się nie martw". W 2007 roku wziął udział w VI edycji "Tańca z gwiazdami", gdzie tańczył z Alesyą Surovą. Adam Fidusiewcz zdradził nam, jak się czuje w programie "Twoja Twarz Brzmi Znajomo", jak przygotowuje się do poszczególnych występów, a także, jak wyglądają jego relacje z pozostałymi uczestnikami show.

Dlaczego zdecydowałeś się na udział w „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”?

Ostatnio w różnych serialach grałem bardzo poważnych ludzi. Pomyślałem, że chciałbym pokazać się z innej strony – stąd pomysł na program „Twoja Twarz..”. Rozmawiałem z uczestnikami poprzednich edycji i wielu z nich zachwalało program! Jest to show, w którym trzeba się wykazać konkretnymi umiejętnościami aktorskimi, czyli robimy coś do czego jesteśmy szkoleni. Poza tym nigdzie indziej w Polsce nie będę miał styczności z tak zaawansowaną charakteryzacją – mało jest produkcji, w której tak bardzo gmera się w twarzy.

Jak się odnalazłeś w programie?

Jest to specyficzny program i zawsze, jak coś się zaczyna, to człowiek jest zestresowany i nie wie, jak to ugryźć. Ze mną było tak samo. Nie wiedziałem, jak będę się tu czuł i czy wszystko się uda.

I jak czujesz się na scenie?

Za każdym razem dopada mnie taki moment, w którym pojawia się czarna dziura. Na moim ramieniu siada diabełek, który powtarza: „Nie umiesz! Nie uda się! Zaraz się pomylisz!”. I właśnie, żeby wszystko się udało trzeba naprawdę ciężko harować. Nasza pani profesor, Agnieszka Hekiert powiedziała, że im więcej się trenuje, tym mniejszy jest stres. Święte słowa! Dlatego cały mój czas poświęcam na przygotowania.

Jak wyglądają Twoje przygotowania do występu?

Ja uwielbiam rozkładać osobowości na czynniki pierwsze, patrzeć na szczegóły, jak kto mówi, jak się porusza, a tutaj mam do tego doskonałą okazję. Nie jestem wokalnym tytanem, więc podchodzę do występów bardziej aktorsko. Oglądam wywiady, filmiki z gwiazdami, w które mam się wcielić. To jest świetna robota!

Jak dogadujesz się z pozostałymi uczestnikami? Czuć między Wami rywalizację?

Zakumplowaliśmy się. Spędzamy dużo czasu. Bardzo pomaga fakt, że w programie się nie odpada. Na dodatek walczymy o szczytny cel. Jest tu świetnie!

Zwykle uczestnicy trochę skarżą się na strasznie długi czas charakteryzacji. Czy Tobie też przeszkadza?

Właśnie nie! Mój profesor ze szkoły teatralnej, Łukasz Lewandowski, opowiadał, że swego czasu przychodził do teatru 3 godziny przed spektaklem, żeby się wczuć i przygotować do roli, w którą ma wejść. Ja mam podobne podejście do tego czasu spędzonego na charakteryzacji. Dla mnie jest to bardzo przydatne.

W pierwszym odcinku przypadł Ci bardzo rozrywkowy utwór. Jak wspominasz swój występ?

Doszukałem się głębi w piosence „Ona czuje we mnie piniądz”! To jest bardzo smutny utwór, bo mówi o tęsknocie za pieniądzem, o tym, że człowiek wierzy, że jak zdobędzie w końcu wielkie pieniądze, to zagwarantuje mu to szczęście. To jest historia tej piosenki. Gdy już wiesz jaką historię chcesz opowiedzieć to po prostu ją opowiadasz i wszystko samo się układa.

W drugim odcinku zmierzyłeś się z zupełnie innym gatunkiem muzyki. Wylosowałeś Red Hot Chilli Peppers i ich przebój „Under The Bridge”…

To prawda. Tutaj nie mogę schować się za doskonałą zabawą, tancerkami… To też jest bardzo smutna piosenka. Anthony Kiedis, wokalista zespołu, w tym utworze mówi o spustoszeniu jakie powodują narkotyki. Opowiada o poczuciu samotności. Ten utwór to jego wspomnienie czasów, kiedy zamiast być ze swoją ukochaną, wolał iść pod most i „odpłynąć”. Anthony później pisał, że nawet najsmutniejszy dzień na trzeźwo jest lepszy niż ten pod wpływem narkotyków.

Czy jest jakiś artysta, w którego szczególnie chciałbyś się wcielić?

Myślałem o Justinie Timberlake’u, Lubię Jego charakterystyczny wysoki głos, a do tego tańczy w stylu, który do mnie przemawia.

A gwiazda, której wyjątkowo się obawiasz?

To wszystkie gwiazdy, które stoją w miejscu i po prostu pięknie śpiewają.

CZYTAJ TAKŻE:

Rozmawiała: Karolina Kruszewska

[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn