"Vinyl". Służbowe orgie i kilogramy kokainy w nosie [RECENZJA]
Nowy Jork lat 70. XX wieku. Z jednej strony dzielnice biedy, gdzie za samo nieodpowiednie spojrzenie można było zostać zasztyletowanym, a z drugiej wyrastające jak grzyby po deszczu nowe wieżowce i szybko rodzące się fortuny. Spoiwem tych dwóch światów były narkotyki i seks – jedno i drugie można było dostać za pieniądze, a chętnych nie brakowało.
15.02.2016Vinyl