To musiało kiedyś nastąpić i choć twórcy serialu "Wikingowie" chcieli dokonać tego już w 1. sezonie historii o wojownikach z północy, ostatecznie odwlekli tę decyzję aż do teraz. 15. odcinek 4. sezonu "Wikingów" przyniósł mniej lub bardziej oczekiwany zwrot akcji - śmierć głównego bohatera Ragnara Lothbroka. Warto tutaj zaznaczyć, że nie była to jego kolejna inscenizacja, mająca przynieść wymierne korzyści (jak to było w Paryżu), tylko najprawdziwsza i nieodwracalna prawda.
CZYTAJ TAKŻE:
Clive Standen: Rollo to postać, o której zawsze marzyłem! [WYWIAD]Zobacz więcej
W którą stronę podąży fabuła serialu "Wikingowie" bez głównego bohatera? Kto przejmie po nim pałeczkę? Jak zdradził w rozmowie z "Entertainment Weekly" twórca serialu - Michael Hirst, Ragnar zginął, ale przecież jego puścizna wciąż będzie obecna w serialu, jego synach. Travis Fimmel, który wcielał się w postać Lothbroka myśli podobnie. Aktor uważa, że mimo śmierci głównego bohatera, serial będzie z powodzeniem kontynuowany, bo jest w nim przede wszystkim wspaniała energia, a synowie wielkiego wojownika z północy mają jeszcze wiele ciekawych rzeczy do zrobienia.
Stery przejmują teraz synowie Ragnara Lothbroka, a że jest ich aż pięciu, pomysłów fabularnych twórcom z pewnością nie zabraknie. Szczególną uwagę warto zwrócić na Ivara bez kości, w którym król Wikingów pokładał największe nadzieje (mimo jego kalectwa).
Który z synów Ragnara powinien przejąć pałeczkę w Kattegat? A może jego pierwsza żona - Lagertha powinna wrócić na pierwszy plan historii "Wikingów"?