Wrobiony - film, recenzja, opinie, ocena

Przeprowadza się do Belgii, aby tam zacząć nowe życie i polepszyć stosunki z 15-letnią córką Amy (Liana Liberato). Szybko też znajduje nową pracę - zostaje szefem ochrony w międzynarodowej korporacji. Jednak kiedy pewnego dnia przychodzi do pracy, okazuje się, że wszyscy pracownicy zniknęli, firma nie istnieje, a jego asystent to wyszkolony agent, który próbuje go zabić. Jakby tego było mało, okazuje się, że zarówno Ben jak i Amy oficjalnie nie istnieją - skasowano wszystkie dotyczące ich dane. Zdesperowany mężczyzna, szukając odpowiedzi na pytanie "co się stało?", wpada na trop międzynarodowego spisku, który zagraża dotychczasowemu porządkowi świata…

"Wrobiony" to kino spod znaku "Znacie? To popatrzcie raz jeszcze", co wcale nie musi być złym pomysłem. Tym bardziej, że w obsadzie pojawiają się przynajmniej dwa interesujące nazwiska: Olga Kurylenko oraz Aaron Eckhart. Pochodząca z Ukrainy modelka i aktorka (dziewczyna Bonda w "Quantum of Solace") dba o męską połowę widowni, z kolei on (niegdyś niezłomny prokurator Harvey Dent w "Mrocznym rycerzu") dba o odpowiednią dawkę adrenaliny oraz podoba się kobietom. Sam film może nie powala, ale to solidna robota Philippa Stölzla, kolejnego niemieckiego reżysera, który z powodzeniem aspiruje do Hollywood. Jego "Północna ściana" (2008) o alpinistach w faszystowskich Niemczech, którzy próbują zdobyć Eiger, mogła robić wrażenie. Również "Zakochany Goethe" (2010) okazał się sukcesem. Dlatego we "Wrobionym" są już międzynarodowe gwiazdy, a w kolejnym filmie, "Medicusie" (2013) pojawiają się Stellan Skarsgård, Ben Kingsley, Tom Payne i Oliver Martinez. A więc - narodziny gwiazdy?

Thriller amer.-kanad.-belg. 2012, reż. Philipp Stölzl

WRÓĆ DO PROGRAMU TV