"Wspaniałe stulecie: Sułtanka Kösem". Śmierć Osmana, czyli tragiczny koniec sułtana osmańskiego [FRAGMENT KSIĄŻKI]

Kamila Glińska
Kamila Glińska
Śmierć Osmana to kluczowe wydarzenie zarówno w historii, jak i w serialu "Wspaniałe stulecie: Sułtanka Kösem". Jak ta scena zapisała się na kartach czasu? Przeczytaj fragment książki "Sułtanka Kösem. Władza i intrygi w haremie"!

Książka "Sułtanka Kösem. Władza i intrygi w haremie" autorstwa Özlem Kumrular opowiada prawdziwą historię życia sułtanki Kösem - bohaterki uwielbianego przez widzów serialu "Wspaniałe stulecie: Sułtanka Kösem". Wokół Kösem było mnóstwo ludzi, a historia wielu z nich wpłynęła na to, jak później potoczyły sie losy sułtanki.

Ostatnie godziny życia sułtana Osmana - syna Ahmeda i Mahfiruze, którego Kösem wykarmiła własną piersią i wychowała jak syna, były najtragiczniejsze spośród wszystkich sułtanów osmańskich. W serialu widać, jak przed śmiercią był poniżany i obrzucany nieczystościami. Czy tak było też w rzeczywistości?

CZYTAJ TAKŻE:

Sułtan wieziony na śmierć wozem targowym (s. 192):

Nie ulega wątpliwości, że śmierć Osmana to najtragiczniejszy koniec, jaki spotkał któregokolwiek z osmańskich sułtanów. Nawet poddani nie przyjęli jego błagań o darowanie mu życia. Obrzucony przekleństwami i potwarzami, został bestialsko zamordowany. W drodze na śmierć powiedział ponoć: „Zobaczcie, jakiego to człowieka wynieśliście na tron! Przyczynił się do upadku tego państwa, zniszczy wasze wojsko. Czeka was tragiczny los, pożałujecie tego!”. I nie mylił się. Po popołudniowym namazie został wsadzony na wóz targowy i zawieziony do ówczesnego więzienia Yedikule. Evliyâ pisze, że „prostacki osiłek (tur. pehlivan) o imieniu Binyaz”, okładając kułakami, wsadził Osmana na wóz. Po czym zwrócił się do sułtana w tak nieprzyzwoitych słowach: „Hej, amancie Osmanie, dla wielu jesteś ponętny, możemy udać się do kawiarni Yusufa Szacha albo do naszych komnat”. Evliyâ dodał też, że wspomniany osiłek zadał Osmanowi ciosy prosto w przedramiona i tym samym złamał mu ręce. Tę tragiczną scenę opisał także Tugi: „Kiedy żołnierze rozeszli się spod więzienia Yedikule, wówczas wielki wezyr Davud Pasza i jego zastępca oraz naczelnik płatnerzy przybyli do Yedikule i zam­knąwszy za sobą drzwi, działając w porozumieniu z kilkoma oprychami ze swojej licznej świty, postanowili zabić sułtana Osmana. A gdy zarzucili mu powróz na szyję, ten nie poddawał się, bo był krzepki i odważny, i wtedy jeden ze spahisów o imieniu Kilinder Uğrusu ścisnął mu jądra i zabił go na miejscu”. Evliyâ wyraźnie potwierdza, jaką śmierć zadano Osmanowi, pisząc, że zabito go przez zgniecenie mu jąder. Tego podłego czynu miał dokonać osiłek Binyaz. Ciało rzucono na starą matę, a naczelnik płatnerzy obciął prawe ucho i palec władcy. Zaniósł je do Dawuda Paszy, który zapłacił mu za nie dwie kiesy złota. Do tej pory jedynie jeńcom wojennym obcinano głowy, uszy, nosy i dostarczano w torbach. Nie przystoi czynić tego władcy, bo uwłacza to jego godności. Beyzâde napisał także, że Osmanowi obcięto ucho i „zad­bano, aby je zobaczyła matka Mustafy”. Naîmâ otwarcie napisał, że ujęto Osmana powrozem i wtedy uśmiercono przez zgniecenie mu jąder. Tamtej nocy przeniesiono go z Yedikule do Nowego Pałacu, a następnego dnia pochowano w mauzoleum jego ojca sułtana Ahmeda. Wszyscy byli w szoku.Kâtip Çelebi stwierdził, że „należy otworzyć oko przezorności i uczyć się na tym przykładzie”. Dał znać, że w żaden sposób nie aprobuje tych czynów i skomentował typowym dla swojego charakteru kategorycznym tonem: „Co to w ogóle znaczy, żeby przez trzy dni lud mu ubliżał? Nie było dotąd takich sytuacji”. Tym samym wyraził swoje zdziwienie. Peçevi zaś napisał: „Zamiast opisywać to przerażające wydarzenie, właściwszym jest po prostu zamilknąć” i pochylił głowę nad tą historią. Bestialstwo było dziełem motłochu i ziejących nienawiścią żołnierzy, którzy zarzucili wojskowy porządek i wymknęli się spod kontroli. Słowa te miały być przypomnieniem, że poniżająca śmierć władcy z dynastii Osmanów nie powinna się więcej powtórzyć.

Mustafo, proszę cię o życie, które ja niegdyś tobie darowałem (s. 193):

W sercu stolicy imperium panuje nieprawdopodobny zamęt, który przeradza się w okrutny mord. Chaos objął zarówno harem, jak i inne formacje wojskowe, ulemów, różnej rangi dworzan, najwyższych dostojników, właściwie wszystkich. Jest świadectwem, co może się stać, gdy armia traci rygor i dyscyplinę. Po raz pierwszy sprawy przybierają tak poważny obrót.
Roe napisał, że te wydarzenia zupełnie zaskoczyły Osmana i wysłał wieści do kobiet w seraju, żeby zabito Mustafę. Jednak niektóre z nich popierały Mustafę i to z ich przyczyny plan upadł. Według raportów weneckich Osman prosił Mustafę o darowanie mu życia słowami, które brzmiały jak poezja: „Mustafo, proszę cię o życie, które ja niegdyś tobie darowałem”. Odpowiedź jednak z poezją nic wspólnego nie miała: „Nie ze swojej woli darowałeś mi moje życie, lecz dlatego, że Bóg tak chciał i nie dał ci go skraść”.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn