Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodziny adopcyjne zjechały do Łodzi

Agnieszka Jasińska
Na zjazd przyjechali m.in Alicja i Andrzej Brzozowscy
Na zjazd przyjechali m.in Alicja i Andrzej Brzozowscy fot. Paweł Nowak
- Chwilami jest bardzo ciężko, ale nie wyobrażamy już sobie innego życia - przyznała Alicja Brzozowska z Łodzi, która wraz z mężem tworzy rodzinę zastępczą dla 3-letniego Maciusia, 5-letniego Bartoszka i 2-letniego Mariuszka. - Bardzo kochamy nasze dzieci i nie żałujemy naszej decyzji.

W sobotę państwo Brzozowscy wzięli udział w IX Zjeździe Rodzin Adopcyjnych i Zastępczych zorganizowanym w Łodzi przez Archidiecezjalny Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy. Oprócz nich na spotkanie przyjechało ponad 300 rodzin. Jak podkreśla Anna Szolc-Kowalska, dyrektor Archidiecezjalnego Ośrodka Adopcyjno-Opiekuńczego: - Ośrodek pośredniczy w znalezieniu się rodziców i dzieci, które przez pomyłkę urodziły się w innej rodzinie.

Opowiadając o dzieciach, pani Alicja ani przez chwilę nie spuszcza wzroku z Mateuszka. Chłopiec jest niepełnosprawny. Niedawno przeszedł bardzo poważną operację wodogłowia. Poza tym niedowidzi i niedosłyszy. - Po raz pierwszy zobaczyliśmy go w telewizji. Leżał na oddziale neurochirurgii i nie chciał wracać do Domu Dziecka. Nie mogliśmy postąpić inaczej. Musieliśmy wziąć go do siebie - opowiada pani Alicja.

Oprócz Maciusia, Bartoszka i Mariuszka państwo Brzozowscy mają także dwójkę biologicznych dzieci: 16-letnią córkę i 23-letniego syna. - Na szczęście dzieci zaakceptowały naszą decyzję i cały czas nas wspierają- opowiada pani Alicja.

Miejsce dla biologicznego oraz adoptowanego dziecka znalazło się także w rodzinie państwa Grodzickich. - Najpierw zaadoptowaliśmy Jakuba, a po roku urodziła się Hania - opowiada Mariusz Grodzicki. - Żałujemy tylko jednego: że na adopcję zdecydowaliśmy się tak późno.

Państwo Grodziccy zgodnie przyznają, że nie mają żadnych problemów związanych z wychowywaniem Jakuba. Doświadczają tylko radości.

Zgadza się z nimi Agnieszka i Zbigniew, którzy rok temu za- adoptowali Oleńkę. - To nie była trudna decyzja. Los wskazał nam Oleńkę i nie wyobrażamy sobie życia bez niej - opowiada ze łzami w oczach Agnieszka. - Mamy najmądrzejszą i najpiękniejszą córeczkę na świecie. Chciałabym, aby miała rodzeństwo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki