"Wyspa przetrwania" odcinek 3. Barwy byka górą! Odpadła Anna Urbańska! [WIDEO+ZDJĘCIA]

Walka o 150 tysięcy złotych w plemieniu Mataka rozpoczęła się od prania zabrudzonych ubrań. Czynności higieniczne podjęło także uszczuplone plemię Yakavi. -Chłopaki mimo wszystko będą chcieli wyeliminować z gry dziewczyny - sugerowała pozostałym paniom Fitella. Tymczasem przyszedł czas na kolejne wyzwanie - butelki wyciągnięte z morze zawierały następującą treść "Kiedy coś ciągnie cię do tyłu, to przyj do przodu".

Justyna i Paweł nie brali udziału w tym zadaniu z powodu uszczuplonej liczby członków plemienia Yakavi. Pierwszym zadaniem było jak najszybsze zebranie bambusowych pali, było jednak pewno utrudnienie - uczestnicy zostali przyczepieni do liny, obciążonej dwutonowym balastem. Wygrane plemię będzie miało okazję spotkać się z tubylcami, którzy podpowiedzą im, co robić, co jeść - krótko mówiąc, jak przetrwać na wyspie. Plemiona szły łeb w łeb, ale to czerwoni zostali na finiszu w tyle. Żółci wygrali - to dla nich czwarte zwycięstwo w programie "Wyspa przetrwania".

-Najtrudniejsza gra do tej pory - komentowali pierwszą konkurencję żółci. Trzcina cukrowa, jak otworzyć kokosy, czy można jeść ślimaki, dlaczego nie powinni jeść węża - tubylcy byli bardzo pomocni żółtym. Mieli okazję zjeść również rybę, a nawet kurczaka z grilla. Czerwoni mieli za to powody do narzekań. -Mi się nie podoba takie podejście, że nic się nie stało, stało się - mówiła rozżalona Ewa. -Bartek za bardzo chce robić wszystko sam- dodała Ania.

W kolejnych butelkach uczestnicy znaleźli następującą informację "Wyznaczcie spośród was najsilniejszego, najbardziej wytrwałego wojownika. Czeka go pojedynek". Plemię czerwonych reprezentował Bartek. Żółci wybrali Pawła. Zawodnicy musieli naprężyć swoje mięśnie i trzymać metalową konstrukcję w takiej pozycji, aby patyk łączący obie części nie wypadł. W tym pojedynku Bartek z plemiona czerwonych okazał się lepszy - wygrał przewagę dla swojej drużyny w grze o totem oraz torbę ryżu. Wygrana podniosła morale Yakavi. -Jesteśmy najedzeni, wyspani - mówił Klocek. Plemiona otrzymały kolejne wskazówki w butelkach. "Nie dajcie się ponieść emocjom, kiedy zdobędziecie wszystkie elementy układanki".

Podczas gry o totem zadaniem uczestników było idealne dopasowanie 16, podłużnych klocków tak, aby zmieściły się na specjalnych półkach. Przewagą, którą wywalczył dla czerwonych Bartek były trzy gotowe ułożone klocki. Pozostałe elementy znajdowały się na dnie oceanu. Zawodnicy musieli najpierw wyłowić wszystkie klocki a dopiero później, w dwuosobowych składach układać je na półkach. Początkowo prowadzili czerwoni, ale żółtym udało się odrobić straty. Czerwoni ze sporą przewagą dotarli do brzegu - wcześniej rozpoczęli drugą część zadania i to oni zdobyli totem! Na koniec przyszedł czas na radę plemienia Mataka - natychmiast po przegranej walce o totem.