"Za marzenia". Maja Bohosiewicz trenuje u Anny Lewandowskiej. Podsumowała "obóz dla celebrytek"!

Redakcja Telemagazyn
Redakcja Telemagazyn
fot. instagram.com/majabohosiewicz/
fot. instagram.com/majabohosiewicz/
Maja Bohosiewicz wzięła udział w obozie Anny Lewandowskiej. Aktorka nie spodziewała się jednak, że zajęcia będą aż tak wymagające. Nie przebierając w słowach opisała, jak wyglądają treningi. Sprawdź, co zdradziła!

Obóz Anny Lewandowskiej organizowany jest kilka razy w roku i zawsze cieszy się ogromną popularnością. "Camp by Ann" przyciąga nie tylko fanki Anny Lewandowskiej, ale i gwiazdy m.in. Paulinę Krupińską, Weronikę Książkiewicz czy Małgorzatę Sochę. Tym razem w obozie wzięła udział Maja Bohosiewicz.

Maja Bohosiewicz chętnie dzieli się swoją codziennością w mediach społecznościowych. Gwiazda często zdaje relację z tego gdzie przebywa, dlatego pokazała też jak wygląda obóz Anny Lewandowskiej. Fani zarzucają jej, że wybrała się na "obóz dla celebrytek" po to żeby się lansować i ogrzać w sławie Lewandowskiej. Po jednym z treningów Bohosiewicz postanowiła odnieść się od tych słów zamieszczając emocjonalny wpis:

Mottem przewodnim obozu jest : nie oceniaj - doceniaj. Ciężko to idzie kiedy otacza się setka dziewczyn. Oceniamy wszystko, obgadujemy, domniemujemy intencje, przypisujemy złą wolę, doszukujemy się dziury w całym nie znając historii. Bije się w pierś. Oczywiście, że sama często robie to samo.

Maja nie ukrywa, że treningi zmuszają ją do przekraczania własnych granic. Gwiazda nie przebierając w słowach opisała, jak wykańczające są zajęcia (pisownia oryginalna):

Po dzisiejszym kieracie czyli po porannych podbiegać pod górę, w pełnym słońcu, sprincie po kamieniach, upoceniu się jak szczur na czczo; zjadamy śniadanie i wracamy na matę. Na 2h trening. Nie jestem typem pipki która udaje że robi skłony, jestem małym zawziętym ratlerkiem który prędzej padnie niż się podda. Zesraj się a nie daj się. 2h trening przetyrał mnie tak, że oprócz chęci rzygania ze zmęczenia, stanęłam przed psychiczną ścianą. Zaczęłam po prostu płakać. Z bólu, zmęczenia, braku siły. Patrzyłam w prawo i w lewo i widziałam, że dziewczyny dają radę. Ja czułam, że jeżeli ktokolwiek zapyta mnie czy jest ok to po prostu zryczę się na bordowo i zaniosę jak moja dwulatka na bezdechu. Ten obóz jest hardkorem. Ten obóz daje tak w kość jak nic nigdy mi nie dało. To jest istny wpier*** emotionally i fizyczny.

Na koniec Bohosiewicz odniosła się do złośliwości wyrażanych przez niektórych obserwatorów. Aktorka nie zgadza się na kpiące komentarze, dlatego od razu zastrzegła że będzie blokować na Instagramie osoby, które wypowiadają się w ten sposób:

Jeżeli jeszcze raz przeczytam: obóz dla celebrytek. Ogrzanie się w sławie Lewandowskiej. Będę was systematycznie blokować bo macie zerowe pojęcie o tym co się tu dzieje. Ile determinacji; siły; energii, zaangażowania każda z nas tu wsadza. Jeżeli chcecie coś ze sobą zrobić to po prostu się weźcie za siebie! Za swoje głowy za swoje myślenie. Rzeczy dla mnie niemożliwe są tu od nas egzekwowane na każdym treningu. Czuję ból w każdym cm mojego ciała, jestem chodzącym zakwasem i mam ochotę wyć. Ale na obozie dla celebrytek na zakwasy jest jedna rada. OSTRY TRENING.

Pod postem Mai zabrała głos sama Anna Lewandowska, nazywając gwiazdę "prawdziwą fighterką". Chcielibyście wziąć udział w takim obozie?

Źródło: WideoPortal/x-news

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn