"Źródło". Głęboko poetycki film o miłości i kruchości naszego istnienia [RECENZJA]

Tomas Creo, XVI-wieczny hiszpański konkwistador do szaleństwa zakochany w królowej Izabeli, bezskutecznie poszukuje legendarnego Drzewa Życia. 400 lat później naukowiec Tommy Creo desperacko walczy o życie ukochanej żony Izzi chorej na nieuleczalną formę raka.

Tymczasem ona, jakby kpiąc z choroby, pisze książkę o konkwistadorze a nocą obserwuje przez lunetę odległe gwiazdozbiory. W XXVI wieku Tom Creo w szklanej kapsule przemierza galaktykę i dociera wreszcie do źródła wiedzy o życiu i śmierci, miłości i nieśmiertelności, świecie i człowieku... Składający się z trzech nowel film Darrena Aronofsky'ego od początku wzbudza wśród krytyków i widzów kontrowersje, gorące dyskusje i diametralnie skrajne opinie.

Wielbiciele twórczości reżysera „Pi” uważają „Źródło” za jedną z najlepszych produkcji w jego dorobku, wskazując na znakomite zdjęcia i muzykę oraz kreacje Rachel Weisz i Hugh Jackmana grających główne role we wszystkich trzech częściach. Przeciwnicy z kolei nazywają ten film pustym, pretensjonalnym kiczem nie niosącym ze sobą nic interesującego. Nie do końca zgadzam się z aż tak radykalnie negatywną oceną, choć ładna, totalnie wygładzona faktura „Źródła” nie jest dla mnie przekonująca. Nigdy nie byłem wielbicielem Aronofsky'ego, jednak jego filmy zawsze budziły we mnie choćby niechęć. Ten jest mdły.

Piotr Radecki

Film s.f. USA 2006, reż. Darren Aronofsky

"Źródło" w tv

WRÓĆ DO PROGRAMU TV!