Biegły sądowy ostro o samochodzie syna Peretti: "Nie powinien być w ogóle dopuszczony do ruchu"

Anna Misiak
Anna Misiak
Instagram/małopolska policja
W piątek odbył się pogrzeb Patryka Perettiego. Syn Sylwii Peretii usiadł za kierownicą pod wpływem alkoholu, zabierając ze sobą trzech kolegów. Nikt nie przeżył wypadku. Biegły sądowy Marek Młodożeniec w rozmowie z serwisem Wprost.pl w mocnych słowach wypowiedział się o tym tragicznym zdarzeniu. Krytycznie ocenił też zachowanie samej celebrytki.

W piątek Sylwia Peretti pochowała swojego jedynego syna. 24-letni Patryka zginął w wypadku w Krakowie. Dziennikarze "Faktu" ujawnili raport z badania toksykologicznego, z którego wynika, że w chwili śmierci mężczyzna miał we krwi 2,3 promila alkoholu. Wraz z nim śmierć na miejscu poniosło jeszcze trzech młodych mężczyzn.

Serwis Wprost.pl opublikował wywiad z biegłym sądowym Markiem Młodożeńcem. Ekspert bezlitośnie ocenił postępowanie kierowcy.

Więcej powiedziałby na ten temat toksykolog, ale 2,3 promila to jest już stan upojenia alkoholowego. Ten człowiek nigdy nie powinien usiąść za kierownicę. Tu mamy wszystko czarno na białym: brak umiejętności jazdy, brawura, jazda w stanie upojenia alkoholowego. Szkoda tych trzech młodych mężczyzn, ale oni musieli widzieć, w jakim stanie jest kierowca - stwierdził biegły w rozmowie z Katarzyną Świerczyńską.

Biegły sądowy zaznaczył również, że po obejrzeniu nagrania z wypadku może z całą pewnością stwierdzić, że kierowca jechał z nadmierną prędkością, niedostosowaną do warunków, i w pewnym momencie stracił kontrolę nad pojazdem. Odniósł się również do roli pieszego, który w niekontrolowanym miejscu chciał wejść na jezdnię. Ekspert zaznacza jednak, że ta sytuacja nie spowodowałaby tragedii, gdyby kierowca jechał zgodnie z przepisami.

Gdyby kierowca jechał z dozwoloną prędkością w terenie zabudowanym, czyli 50 km/h, to przy suchej jezdni, przy takich warunkach, droga hamowania to niecałe 30 metrów. Nie doszłoby wtedy do takiej tragedii - podkreślił.

Młodożeniec zwrócił też uwagę na auto, którym poruszał się syn Sylwii Peretti. W opinii eksperta samochód nie powinien w ogóle wyjechać na ulice.

Renault Megan z Krakowa był tuningowany i miał silnik o bardzo dużej mocy. Nie powinien być w ogóle dopuszczony do ruchu. Jeśli pojazd nie spełnia warunków homologacji, a wszystko wskazuje, że tu tak było, to dochodzi tu kwestia stacji diagnostycznej, stacji kontroli pojazdów, która go do ruchu dopuściła - ocenił.

Ekspert odniósł się także do słów matki Patryka. Sylwia Peretti w jednym z wywiadów przyznała, że straciła prawo jazdy, bo miała na swoim koncie 98 punktów karnych.

Jeśli ktoś dostaje 98 punktów karnych, to znaczy, że nigdy nie powinien znaleźć się na drodze i nie powinien mieć uprawnień do kierowania. Taka osoba jest zagrożeniem: dla siebie, dla innych kierowców, dla pieszych. To jest coś porażającego, jeśli ktoś jeszcze się tym publicznie chwali… To zupełny brak wyobraźni, nie wiem nawet jak to inaczej nazwać - podsumował ekspert w rozmowie z Wprost.pl

Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz. Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl
Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!

od 7 lat
Wideo

Jak wyprać kurtkę puchową?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Biegły sądowy ostro o samochodzie syna Peretti: "Nie powinien być w ogóle dopuszczony do ruchu" - ShowNews

Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn