Detektyw Amsterdam Odcinek 6

Streszczenie odcinka

John i Eva rozpoczynają nowe śledztwo. Tym razem do morderstwa doszło w Chinatown. Ofiarą jest biały młody mężczyzna o dziwnie znajomej twarzy. Na jego widok detektyw Amsterdam przeżywa wstrząs, ale stara się zapanować nad sobą, by nie zdradzić przed partnerką swojego najgłębszego sekretu. W serii retrospekcji powracamy wraz z głównym bohaterem tego serialu do roku 1913 i odwiedzamy nowojorską dzielnicę bohemy artystycznej - Green Village, bowiem John Amsterdam mieszkał tak wtedy wraz ze swoją ówczesną rodziną i był malarzem. Wybrał twórczość nad dobro najbliższych mu osób, co miało fatalne konsekwencje. Ale nigdy nie przypuszczał, że aż tak bardzo, jak dowiedzie tego dalsze dochodzenie. Czy ofiara jest jego potomkiem? Tak bardzo przypomina ten zmarły chłopak jego siedemnastoletniego syna o imieniu Rosie (Roosevelt). Niemal wiek temu opuścił go i jego matkę, gdy spotkał piękną tancerkę, Alice? Badanie DNA pomoże mu rozwiać wszelkie wątpliwości, ale John musi cały czas uważać, by nie wzbudzić zainteresowania osób postronnych. A tymczasem pojawiają się pierwsze komplikacje, bo na posterunku zjawia się agent specjalny James Lawson (Giancarlo Esposito) z Wydziału do Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej i chce przejąć tę sprawę. Detektyw Amsterdam nie ustępuje, bo czuje się osobiście zaangażowany. Pozostaje jednak faktem, że zamordowany Alex Spoor zginął w budynku należącym do rodziny Chen - największego gangu w tej dzielnicy, a sam pochodził z rodziny mafijnej na Brooklynie. Jego dziadek wciąż trzyma twardą ręką stery rządów w swojej organizacji przestępczej i zechce pomścić swojego ukochanego, najmłodszego wnuka. Żyje jeszcze tylko jeden jego spadkobierca - starszy brat Alexa, Nicolas. Krwawa wojna gangów wydaje się nieunikniona. Detektyw Amsterdam nie ma nic do stracenia i spotyka się z nestorem rodu Spoor. Nagle strzelanina przerywa rodzinne spotkanie. Okazuje się natomiast, że Alex nie był przestępcą - kochał braci, ale nie ich profesję.