Drang nach Westen

W okolicach Szczecina, po niemieckiej stronie granicy rozpoczął się boom migracyjny, który trwa nieprzerwanie do dzisiaj. Otwarcie granic europejskich sprawiło, że Polacy zaczęli wykupywać mieszkania, domy i działki budowlane położone na terenie Niemiec. Był to czas, gdy ceny nieruchomości w Szczecinie poszybowały w górę, a w Niemczech z powodu wyludnienia tych terenów i masowej ucieczki do bogatszych Niemiec Zachodnich - spadły w dół. W ciągu ostatnich lat mentalna granica Polski wnika głęboko w głąb Niemiec. Im bliżej granicy, tym więcej Polaków. Przy granicy są już wsie, gdzie Polacy stanowią nawet 10 procent ogółu ludności. Dla nowych osadników duże znaczenie ma fakt, że przeprowadzka do Niemiec nie oznacza dla nich emigracji. Bo Zaodrze traktowane jest już jak zamiejska sypialnia Szczecina, do której łatwo wrócić po pracy, i równie łatwo wyjechać. To nie jest też ucieczka z Polski. Po niemieckiej stronie granicy, z opuszczonych fabryk i enerdowskich pegeerów, tworzy się nowa społeczność, która nadaje ton i zmienia senne miasteczka i wsie dawnego NRD. To interesująca historia ludzi, dzięki którym Europa ma szansę być w pełni zjednoczona.