„Farma 3” odcinek 2. Margaret zalała się łzami! Nie nadaje się na farmerkę tygodnia?

„Farma 3” odcinek 2 - co się wydarzyło?

ZOBACZ ZDJĘCIA Z 2. ODCINKA „FARMY”

Kolejny dzień na Farmie zaczął się od wyzwania. Farmerki miały za zadanie zbudować dwa ogrodzone pastwiska dla wszystkich zwierząt. Wcześniej na dziewczyny czekał jednak codzienny obrządek przy zwierzętach. Marta odkryła w sobie talent do dojenia krowy, zaś nie można było tego samego powiedzieć o Renacie, która ograniczyła się jedynie do przyglądania koleżance i prawienia jej komplementów. Podczas śniadania Margaret zdobyła się na szlachetny gest wobec pozostałych farmerek i podzieliła się z nimi... szarym papierem toaletowym, którym dysponowała do wyłącznego użytku jako farmerka tygodnia. Nie zdawała sobie jednak sprawy z tego, że ten akt dobroci może przysporzyć jej sporych kłopotów.

Podczas kontroli porannego obrządku Szymon mocno skrytykował Margaret za to, że ta nie dopilnowała tego, czy młode zwierząt zostały nakarmione, a także nie sprawdziła, na ile farmerki wydoiły pozostałe zwierzęta. Dostało się dziewczynom również za to, że osły były cały czas przywiązane do drzewa. Ogólnie rolnik był jednak zadowolony z obrządku. Po skontrolowaniu Farmy, Szymon zlecił farmerkom dodatkowe zadanie. Miały one za zadanie określić odległość, jaką pokonają w specjalnie przygotowanym kołowrotku. Farmerki zdecydowały, że spróbują pokonać dystans 10 km.

Nadszedł czas na realizację zadań. Już na początku pojawiła się pewna nieścisłość, gdyż Margaret z uporem maniaka powtarzała dziewczynom, że muszą zbudować dwie zagrody, a nie dwa pastwiska, co stanowi kolosalną różnicę. Farmerka tygodnia jednocześnie zaczęła czuć również spore zagrożenie o pozycję ze strony Marty. Ta według farmerki tygodnia miała być od niej o wiele silniejsza psychicznie. Podobnego zdania były inne farmerki, które to właśnie Martę chętnie zobaczyłyby na czele farmy.

Margaret podczas kontroli prac dziewczyn przy budowie „pastwisk” po drobnym spięciu stwierdziła, że nie będzie pomagać dziewczynom i przyjdzie na gotowe. Również zadanie z kołowrotkiem nie szło farmerkom najlepiej. Według obliczeń części dziewczyn i Margaret, miały one wykonać na maszynie ok. 1200 okrążeń by zrobić 10 km, zaś zdaniem Renaty, okrążeń powinno być grubo ponad 2000. Kolejne trudności i nieporozumienia sprawiły, że między dziewczynami rodziły się następne spięcia, a Margaret zaczęła żałować, że to ona musi tym wszystkim zarządzać. Pod koniec dnia Małgorzata nie wytrzymała presji i z dala od wszystkich się rozpłakała.

W międzyczasie Margaret jako farmerka tygodnia otrzymała kosz pełen jedzenia, którym mogła się podzielić tylko z jedną osobą - wybrała Angelikę, która jej zdaniem najgorzej znosiła cały dzień głodówki. Przy okazji wspólnej rozmowy dziewczyny podzieliły się również swoją smutną przeszłością. Okazuje się, że Gosia za młodu straciła oboje rodziców; mamę jak miała 6 lat i tatę w wieku 20. Farmerka tygodnia pomału musiała również myśleć na tym, którą z farmerek nominuje pod koniec tygodnia do pojedynku, który rozstrzygnie, kto powinien opuścić program.

Kolejny dzień na farmie dobiegł końca, a dziewczyny wciąż nie pomyślały, by zajrzeć do księgi farmy, która rozwiązałaby wiele ich problemów.

Sprawdź program tv na stronie Telemagazyn.pl