24 godziny nieujarzmionego Nilu

Ten odcinek cyklu o 24 godzinach w najbardziej ekstremalnych miejscach świata opowiada o rzece Nil. Prastare zlewisko Nilu znamy jako kolebkę starożytnej cywilizacji. Ta kolebka może jednak stać się grobem, bo Nil to okrutna pani dla wszystkich stworzeń żyjących nad nią i w niej. Jest bogata w formy życia, a potem zamiera, by uczyć trudów i strat. Dobowa podróż wzdłuż brzegów niezwykłej drogi wodnej ukazuje jedną z podstawowych życiowych prawd, że wszystko się łączy w jedno. Od południowych krańców Egiptu mieszkańcy Nilu czekają na deszcze, które wkrótce spadną w okolicy Jeziora Wiktorii. Nil drenuje jedną dziesiątą całego kontynentu afrykańskiego, tworząc rzekę długości sześciu i pół tysiąca kilometrów jedną z największych na Ziemi. Mimo ogromu rzeki, ona sama wije się przez niektóre z najsuchszych terenów Afryki, w niewielkim tylko stopniu je nawadniając. Dziś Nil ma najniższy poziom. To rzeka rozpaczy. Jeśli nie przybierze i nie nastąpią wylewy, będzie katastrofa. Hippopotamus znaczy koń rzeczny - by przetrwać, musi mieć stały dostęp do wody. Ponad osiemset km dalej Nil wpływa na jeden z największych terenów bagiennych na świecie Sudd w Sudanie Południowym. Rzeka płynie meandrami, niemal niewidoczna w bezkresnym morzu trzciny papirusowej, dającym schronienie ogromnej populacji ryb. Na najdalszych południowych ujęciach wodnych Nilu antylopy gnu jeśli chcą kontynuować migrację, muszą unikać krokodyli. W Parku Narodowym Wodospadu Murchisona płynie znacznie groźniejsza rzeka.