Austin Stevens na tropie warana z Komodo

Austin Stevens, słynny fotograf przyrody, znawca węży i podróżnik, wyrusza do Parku Narodowego Komodo na wyspie Flores w Indonezji, jednej z pięciu na świecie, na których żyją warany, aby szukać największej jaszczurki na świecie. Udaje się tam w czerwcu, kiedy warany są wyjątkowo agresywne, bo szukają partnerki i staczają między sobą walki o terytorium i dostęp do samicy. Austina czeka więc nie lada zadanie. Towarzyszymy mu w wędrówce, gdzie na lądzie, na drzewach, w wodzie i na plaży szuka tych groźnych zwierząt, których do dziś przetrwało zaledwie 3 tysiące osobników. Waran z Komodo, bliski krewniak warana leśnego, dochodzi do 3 metrów długości i 160 kg wagi. Świetnie pływa, żywi się padliną, ale nie gardzi także jeleniem, bawołem, własnym krewniakiem, a nawet... człowiekiem! Ponieważ warany żywią się padliną, w ich pyskach żyje około 70 rodzajów bakterii, część z nich jest zabójcza dla ssaków. Wystarczy, żeby ugryzły ofiarę, a zwierzę lub człowiek nie ma szans: w ciągu kilku dni umrze na posocznicę. Wówczas dopadną go warany i rozszarpią padlinę na strzępy. Nie pozostawią nic: ich soki trawienne rozłożą kości, kopyta, rogi. Tymczasem aby zrobić wymarzone zdjęcia, Austin Steven musi podejść blisko do walczących olbrzymów... Wreszcie Austinowi udaje się złapać pierwszego w życiu młodego warana, potem kolejnego, też młodego osobnika. W ciągu paru lat kilkaset razy powiększą one masę ciała i staną się jednymi z najsilniejszych drapieżników na Ziemi. W końcu, po trzech tygodniach poszukiwań, podróżnik natrafia też na dorosłe osobniki, które pojedynkują się o partnerkę. Konkurencja jest ostra: jedna samica przypada na trzy samce. Podczas walki dochodzi do rozlewu krwi, a pokonany ma wywichnięte stawy i głębokie rany. Austin Stevens ma wreszcie swoje upragnione, rewelacyjne zdjęcia.