Bar pod młynkiem
Polska 2005
Celina - kobieta po przejściach, wdowa i bezrobotna prządka - za pożyczone pieniądze otwiera bar szybkiej obsługi. W przedsięwzięciu gastronomicznym pomaga jej Roman, kawaler z odzysku.
Reżyseria:Andrzej Kondratiuk
Czas trwania:78 min
Kategoria wiekowa:
Gatunek:Film/Film obyczajowy
Bar pod młynkiem w telewizji
Galeria
Roman Mielczarek
jako Roman
Celina Przygoda-Nalepa
jako Celina
Elżbieta Mieleszczuk
jako pani Nadleśna, zimowy gość
Waldemar Otton
jako pan Waldek
Tadeusz Lis
jako rekordzista
Andrzej Kondratiuk
jako dziad
Andrzej Kondratiuk
Zdjęcia
Andrzej Kondratiuk
Reżyseria
Iosif Ivanovici
Muzyka
Andrzej Kondratiuk
Scenariusz
Andrzej Kondratiuk
Scenografia
Józef Romasz
Montaż
Opis programu
Nastrojowa, utrzymana w charakterystycznym dla Andrzej Kondratiuka balladowym tonie opowieść o dwojgu życiowych rozbitkach, którzy szukają dla siebie miejsca pod słońcem, spragnieni uczucia i jakiej takiej stabilizacji. Ma im to zapewnić tytułowy bar Pod młynkiem. Życie nie oszczędzało pani Celinie trosk i problemów. Po 18 latach pracy została nagle zwolniona z zakładów włókienniczych, jej mąż popełnił samobójstwo. Samotna i bezrobotna kobieta nie bardzo wie, co ze sobą dalej zrobić. Za pożyczone pieniądze postanawia uruchomić "interes gastronomiczny" na malowniczo położonej działce, gdzie ma domek letniskowy, chce otworzyć barek szybkiej obsługi. W rozkręceniu przedsięwzięcia pomaga jej pan Roman - kawaler z odzysku, pracownik fizyczny bez stałego zajęcia, były drwal, który porzucił to zajęcie, gdyż jego dusza cierpiała, gdy musiał ścinać drzewa. Pan Roman podkochuje się w Celinie: przynosi jej naręcza jaśminu, gawędzi z nią godzinami przy kieliszku, a i na noc chętnie u niej zostaje. I chociaż sypiają razem, nadal zwracają się do siebie na pan/pani - przez szacunek. Bar Pod młynkiem otwiera swoje podwoje, ale gości w nim jak na lekarstwo, choć oferta bogata: śledzie, flaczki, kurze udka, piwo z beczki i siwucha. Mijają kolejne dni, poza panem Romkiem nikt się nie zjawia. Właścicielce coraz bardziej rzednie mina. Romek dochodzi do wniosku, że barowi potrzebna jest reklama i ustawia przy drodze stosowną tablicę informacyjną. Kolejna głosi, że bar leży w odległości zaledwie 300 metrów od nadmorskiej plaży, ale i to nie przysparza mu nowych klientów. Kiedy wreszcie zjawia się jeden, oświadcza, że zamierza bić rekord w piciu piwa z puszek. Po opróżnieniu szesnastu znika bez śladu, nie płacąc. Gdy na domiar złego właścicielkę baru zaczynają nachodzić dwaj "napakowani" młodzieńcy, domagając się w imieniu swego szefa, lokalnegomafiosa Kłaka - haraczu, pani Celina zaczyna martwić się nie na żarty. Roman jest gotowy spotkać się z Kłakiem. Okazuje się, że to jego kolega z więzienia, gdzie razem siedzieli przez 5 lat. Przynajmniej ten problem rozwiązuje się sam: Kłak nie łupi kolegów. Znajomość Celiny i Romana zacieśnia się. Wreszcie mężczyzna oświadcza się swej wybrance i zostaje przyjęty. Odtąd już oboje prowadzą bar, lecz nadal nie narzekają na nadmiar pracy. Nieliczni klienci nie poprawiają sytuacji. Zdesperowana Celina sugeruje więc, by spróbowali zagrać w lotto. Właśnie szykuje się potrójna kumulacja.