Bardzo krótki strajk

Polska 2007

Opowieść o trwającym 32 godziny strajku z 13 i 14 grudnia 1981 roku w Łodzi. Protest zakończył się brutalną pacyfikacją ZOMO. Opowiedzą o nim Joanna Śmigielska, Janusz Michaluk i Leszek Owczarek.

Czas trwania:60 min

Kategoria wiekowa:

Gatunek:Film/Film dokumentalny

Bardzo krótki strajk w telewizji

Opis programu

Jestem przejęty poczuciem jakiegoś długu, wdzięczności zarazem wobec ludzi, którzy byli młodsi od moich studentów z tamtych lat. Najdłuższy strajk ze stycznia - lutego 1981 roku doprowadził do wywalczenia przez NZS punktów niezwykle reformatorskich, zmieniających ducha polskich uczelni. Wśród postulatów znalazł się ten o wykładowcach zwolnionych z powodów politycznych, którym umożliwiono powrót na uczelnie. To dzięki temu mogłem ponownie uczyć w "filmówce". Ten dług pozostawał we mnie i właśnie filmem chciałem spłacić kredyt wdzięczności ówczesnym bohaterom - uzasadniał genezę "Bardzo krótkiego strajku" Grzegorz Królikiewicz. Tytułowy protest trwał 32 godziny i miał miejsce w dniach 13 - 14 grudnia 1981 roku. Zakończył się brutalną pacyfikacją ZOMO. Chcąc go właściwie zrozumieć i zrekonstruować reżyser najpierw cofa widza do strajku wcześniejszego, kiedy to na przełomie stycznia i lutego 1981 roku około 10 tysięcy studentów przez 29 dni okupowało łódzkie uczelnie. W wyniku tej akcji podpisano z ówczesnymi władzami porozumienie, na mocy którego zakres wolności społeczności akademickiej znacznie się poszerzył: uczelnie uzyskały autonomię, zalegalizowano Niezależne Zrzeszenie Studentów (NZS), studenci otrzymali możliwość współdecydowania o życiu uczelni, studia przedłużono do 5 lat, odstąpiono od przymusu nauczania języka rosyjskiego, poszerzono kurs filozofii daleko poza granice obowiązkowego marksizmu - leninizmu, młodzieży dano wybór przedmiotu nauczania i możliwość czytania w bibliotece książek zakazanych przez cenzurę, pozwolono na przechowywanie paszportu w domu, a nie w szafie SB, a także zakazano interwencji Milicji na terenie uczelni bez zgody rektora. Wszystko to sprawiło, że studenci poczuli się współodpowiedzialni nie tylko za losy uczelni, ale także kraju. Poczuli na własnej skórze, że mogą choć nie jest to łatwe i bezpieczne zmieniać oblicze otaczającej ich rzeczywistości. Bez tego zachłyśnięcia się wolnością nie byłby możliwy bardzo krótki strajk tuż po wprowadzeniu stanu wojennego 13 grudnia 1981 roku.