Bob Roberts

Utrzymana w paradokumentalnym stylu satyra odsłaniająca kulisy wyborów parlamentarnych w USA. Lata 80. Milioner Bob Roberts (Tim Robbins) startuje do senatu z ramienia partii konserwatywnej w Pensylwanii. Oprócz polityki Bob ma też drugą pasję - muzykę i wkrótce wykonywane przez niego folkowe piosenki stają jednym z jego największych atutów. Ten wizerunek to po części dzieło jego managera Lukasa Harta (Alan Rickman). Bob szybko zyskuje poklask części elektoratu, ale niestety nie zaskarbia sobie sympatii swoich przeciwników. Z liberalnymi politykami jak Brickley Paiste (Gore Vidal) Bob rozprawia się nie przebierając w środkach ani słownictwie. A tak "bezpardonowa" walka podoba się tzw. zwykłym obywatelom. Przebieg kampanii Boba śledzi uważnie dziennikarz Bugs Raplin (Giancarlo Esposito). Ale bulwersujące fakty, które o nim odkrywa, nie są w stanie złamać kariery sprytnego polityka. 46-letni Tim Robbins to jeden z najbardziej utalentowanych amerykańskich aktorów i reżyserów. Za rolę w "Rzece tajemnic" otrzymał w tym roku Oscara, a osiem lat temu był nominowany do tej nagrody za reżyserię "Dead Man Walking. Przed egzekucją". Za ten ostatni otrzymał trzy nagrody na MFF w Berlinie'96 (Nagroda Jury Ekumenicznego, Niemieckiego Stowarzyszenia Kin Studyjnych i redakcji "Berliner Morgenpost"). W bogatym aktorskim dorobku ma m.in. "Drabinę jakubową", "Gracza" (nagroda na MFF w Cannes'92), "Na skróty", "Skazanych na Shawshank", "Pret-a-Porter", "Misję na Marsa", "Przeboje i podboje", "Wojnę plemników". "Bob Roberts" jest jego debiutem reżyserskim. Film wyróżniono m.in. Nagrodą Georgesa Delerue na MFF we Flandres'92, Political Film Society USA'93, Bronze Award na MFF w Tokio'92 oraz nominowano do Złotego Globu za rolę Tima Robbinsa.